Göteborg pierwszym liderem

Nowe piłkarki Göteborga w świetnym stylu wprowadziły się do zespołu (Fot. Per Montini)

Czy to będzie rok Göteborga? Drużyna Matsa Grena swój pierwszy ligowy test zaliczyła w całkiem niezłym stylu, choć paradoksalnie przez pierwsze 40 minut to piłkarki z Kristianstad sprawiały na Valhalli nieco lepsze wrażenie. Wystarczył jednak jeden moment nieuwagi, a Rebecka Blomqvist w swoim stylu urwała się kompletnie zaskoczonym defensorkom ze Skanii, całkowicie zmieniając dynamikę meczu. Końcowy wynik, a mówiąc bardziej precyzyjnie rozmiary zwycięstwa Göteborga, mogą być nieco mylące dla wszystkich, którzy nie widzieli tego spotkania w całości, ale z drugiej strony jeśli grając daleko od swojego maksymalnego potencjału wygrywa się z bardzo silnym rywalem różnicą czterech goli, to chyba jest to dobry prognostyk na przyszłość. Tym bardziej, że w Västergötland doskonale wiedzą, jak zrobić użytek z niewykorzystanych dotąd rezerw.

Nie bez trudu komplet punktów dopisał do swojego dorobku drugi z dyżurnych faworytów, choć piłkarki Rosengård nadspodziewanie długo nie potrafiły znaleźć recepty na rozmontowanie defensywy Vittsjö. Podopieczne Jonasa Eidevalla miały ogromną przewagę w posiadaniu piłki, potrafiły kreować kolejne bramkowe okazje, ale w decydującym momencie albo brakowało im precyzji, albo na posterunku była świetnie dysponowana kanadyjska golkiperka Sabrina D’Angelo. Im dłużej trwał mecz, tym bardziej realny stawał się scenariusz, w którym mocno przetrzebiona kontuzjami drużyna Thomasa Mårtenssona wywiezie z Malmö punkt, ale na siedem minut przed końcem zawodniczki Rosengård niespodziewanie wyręczyła Kajsa Lind, niefortunnie przecinając dośrodkowanie Jessiki Samuelsson. Samobójcze trafienie sprawiło, że trzy punkty pozostały ostatecznie w stolicy Skanii.

Historyczny dzień przeżyli za to sympatycy futbolu z Uppsali, gdyż debiutująca w krajowej elicie drużyna Jonasa Valfridssona już w pierwszym meczu odniosła tyle sensacyjne, co w pełni zasłużone zwycięstwo. Złożyły się na nie dwa perfekcyjnie wykonane stałe fragmenty oraz trafienie Beaty Olsson, które już w doliczonym czasie gry pogrążyło wciąż niepotrafiące odnaleźć swojego stylu Djurgården. Bardzo ambitnie pokazał się także drugi z tegorocznych beniaminków, ale dzięki super-rezerwowej Fernandzie Da Silvie to Piteå okazało się lepsze o jednego gola w Derbach Północy. Już tradycyjnie, wielką niewiadomą była postawa mocno przemeblowanego zimą zespołu z Linköping, który póki co w starciu z Växjö wykazał się przede wszystkim dużą efektywnością. Tercet Landström – Maanum – Orji potrzebował niespełna dwudziestu minut, aby trzema golami odebrać rywalkom ze Småland nadzieję na korzystny wynik, ale prawdziwą wartość tegorocznego projektu LFC poznamy dopiero w najbliższych tygodniach. Niezwykle ciekawe z perspektywy neutralnego kibice spotkanie odbyło się na Behrn Arenie, gdzie po festiwali goli samobójczych i kuriozalnych, punktami podzieliły się ostatecznie Örebro i Eskilstuna.


1. kolejka w liczbach:

Gole: 26  (średnia 4.33 / mecz)

Rzuty karne: 3  (wszystkie wykorzystane)

Żółte kartki: 14

Czerwone kartki: 1

Najszybszy gol: Tilde Lindwall (Djurgården) – 8. minuta (vs. Uppsala)

Najpóźniej strzelony gol: Beata Olsson (Uppsala) – 90+1. minuta (vs. Djurgården)

Piłkarka kolejki: Frida Maanum (Linköping)

Gol kolejki: Therese Simonsson (Umeå)


Komplet wyników:


Piłkarka kolejki:

lirare

Klasyfikacja strzelczyń:

skytte

Klasyfikacja asystentek:

assist

1. kolejka – zapowiedź

jpeg

Po trzyletniej przerwie Umeå i Piteå znów spotkają się na pierwszoligowych boiskach (Fot. PT)

245 dni czekania, zimowa przerwa przedłużona aż do lata i wreszcie wznowienie rozgrywek w zupełnie nowej rzeczywistości gospodarczej, sanitarnej i piłkarskiej. Jeszcze pół roku temu, gdy wszyscy składaliśmy sobie życzenia noworoczne, absolutnie nikt nie zakładał, że szwedzki futbol ligowy rozpocznie nową dekadę właśnie w takiej atmosferze. Nikt też nie spodziewał się, że na chwilę przed pierwszym gwizdkiem będziemy zastanawiać się, kiedy ten sezon właściwie się zakończy. Na papierze wszystko wygląda oczywiście bardzo klarownie – ostatnią, 22. kolejkę Damallsvenskan zaplanowano na 15. listopada, ale czy ktoś byłby w stanie postawić sporą sumę na to, że całe rozgrywki potoczą się zgodnie z planem? Czy mając na uwadze dalekie od optymistycznych prognozy na jesień, znalazłaby się choć jedna osoba, która całkowicie wykluczałaby scenariusz, według którego w temacie kolejności na ligowym podium, spadków i awansów decydujący głos należeć będzie do głównego epidemiologa kraju? Wszak to on, w porozumieniu z Agencją Zdrowia Publicznego, dał nam zielone światło do włączenia ligowej karuzeli. I to on, jednym zaleceniem, może w dowolnym momencie tę karuzelę zatrzymać. Lęków i niepokojów jest jednak znacznie więcej, bo chyba wszyscy żyliśmy w ostatnich dniach historią zawodniczek Orlando Pride. A przecież podobna historia jak na Florydzie może wydarzyć się równie dobrze w Skanii lub w Laponii. Co wówczas zrobimy? Czy zawiesimy rozgrywki? A może zmusimy wysłany na ewentualną kwarantannę klub do gry juniorkami, skazując go tym samym na ligowy niebyt? Oczywiście, te rozważania mogą na zawsze pozostać wyłącznie w sferze teoretycznej. Ale nie muszą …

Skoro jednak mamy za chwilę skupić się na aspekcie czysto piłkarskim, to przyjrzyjmy się bliżej parom pierwszej serii spotkań sezonu 2020. Kolejka ta upłynie nam pod znakiem potyczek derbowych, a w pierwszej z nich o prymat na dalekiej Północy powalczą Umeå i Piteå. Siedmiokrotne mistrzynie kraju wracają do najwyższej klasy rozgrywkowej po czteroletniej przerwie i z pewnością marzą o tym, aby był to powrót w wielkim stylu. Mocno przebudowana zimą ekipa Stellana Carlssona spróbuje jednak te cokolwiek ambitne plany zniweczyć i pomimo wakatu na pozycji klasycznej dziewiątki nie jest w tej misji pozbawiona szans. Niezwykle ciekawie zapowiada się też starcie dwóch zespołów ze Skanii. Rosengård Jonasa Eidevalla rozpocznie marsz po kolejny tytuł domową potyczką z Vittsjö, które z kolei dopiero co straciło kilkadziesiąt procent swojej siły rażenia w wyniku koszmarnej kontuzji Tove Almqvist. Gospodynie również mają jednak swoje problemy, gdyż w ostatnich tygodniach na urazy narzekały właściwie wszystkie liderki niesamowicie mocnej na papierze drugiej linii z Malmö. W sobotnie popołudnie warto ponadto zwrócić się ku Behrn Arenie, gdzie mocno osłabione Örebro podejmie zawsze groźną Eskilstunę. Wielu ekspertów widzi w drużynie Stefana Ärnsveda kandydata do spadku, więc jakiekolwiek punkty zdobyte na lokalnych rywalkach, z pewnością mocno podbudowałyby morale w szatni ekipy z Närke. Dodatkowym smaczkiem tej rywalizacji może okazać się pojedynek dwóch niezwykle utalentowanych napastniczek młodego pokolenia: Sary Lilji-Vidlund wśród gospodyń oraz Lorety Kullashi w zespole gości.

A co czeka nas na pozostałych arenach? Absolutny debiut Uppsali na pierwszoligowych arenach przeciwko pragnącemu jak najszybciej zetrzeć wspomnienie fatalnej kampanii 2019 stołecznemu Djurgården, rywalizacja zawsze nieobliczalnego (w tym roku chyba jeszcze bardziej niż zwykle) Linköping z pozbawionym największych gwiazd Växjö i wreszcie długo wyczekiwana rywalizacja z wieloma podtekstami, czyli Göteborg kontra Kristianstad. Piłkarkom i trenerom pozostaje zatem życzyć udanego sezonu i spełnienia wszystkich futbolowych ambicji, a nam, abyśmy w najbliższych tygodniach i miesiącach faktycznie mogli skupić się na tematach stricte sportowych. Bo w dzisiejszych realiach już to trzeba będzie nazwać umiarkowanym sukcesem.


Zestaw par 1. kolejki:

omg1_01

omg1_02

omg1_03

omg1_04

omg1_05

omg1_06