
Filippa Angeldahl otworzyła wynik w meczu przeciwko byłemu klubowi (Fot. Per Montini)
Mówi się, że początki bywają trudne, ale – jak się okazuje – powiedzenie to nie zawsze sprawdza się w praktyce. Zarówno dla mistrzyń kraju, jak i dla obrończyń tytułu, początek fazy grupowej Pucharu Szwecji okazał się całkowicie bezbolesny. I o ile w przypadku piłkarek Rosengård nie jest to żadnym zaskoczeniem (szczególnie gdy spojrzymy na klasę rywalek), o tyle debiut Matsa Grena na ławce trenerskiej Göteborga wypadł więcej niż okazale. A co działo się na pozostałych sześciu stadionach? Jeśli jesteście ciekawi, to zapraszam do lektury podsumowania pucharowego weekendu.
Grupa 1
Skład tej grupy ewidentnie nie spodobał się trenerowi Rosengård Jonasowi Eidevallowi, ale tak po prawdzie, trudno się temu dziwić. Dwóch mierzących wysoko pierwszoligowców i dwa zespoły z lig regionalnych to przepis na bardzo jednostronne widowiska i choć podczas weekendu otwarcia uniknęliśmy dwucyfrowych wyników, to różnica klas pomiędzy rywalizującymi na murawie zespołami była wyraźnie widoczna. Przedstawiciele Damallsvenskan oczywiście bez większych turbulencji wykonali swoje zadanie, a jedynym zaskoczeniem był fakt, że to Kristianstad zakończył dzień z minimalnie wyższym zwycięstwem. W starciu z Halmią, podopieczne Elisabet Gunnarsdottir sześciokrotnie znalazły sposób na pokonanie bramkarki rywalek, a ozdobą meczu było trafienie szesnastoletniej nadziei szwedzkiej piłki Eveliny Duljan.
Rosengård 5-0 Västerås
Halmia 0-6 Kristianstad
Grupa 2
To w tej grupie mieliśmy obejrzeć hit kolejki i pierwsze minuty rywalizacji wskazywały na to, że tak właśnie będzie. Poprzeczka bramki Göteborga zatrzęsła się już po kilkudziesięciu sekundach, ale im dłużej trwał mecz, tym większą kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami przejmowały podopieczne debiutującego w oficjalnym meczu w roli trenera KGFC Matsa Grena. Prowadzenie dała im tuż przed przerwą Filippa Angeldahl, skutecznie egzekwując rzut karny, a gdy na początku drugiej połowy wynik podwyższyły reprezentantki Finlandii Emma Koivisto oraz Natalia Kuikka, a czerwoną kartkę zobaczyła Nilla Fischer, sytuacja Linköping stała się nie do pozazdroszczenia. Honor trzykrotnych mistrzyń kraju w samej końcówce uratowała jeszcze Stina Blackstenius, ale jej gol zmniejszył jedynie rozmiary porażki na inaugurację fazy grupowej. Dobre dla zawodniczek z Göteborga wieści dotarły także ze Småland, gdzie po ciekawym meczu punktami podzieliły się Växjö i Vittsjö.
Göteborg 3-1 Linköping
Växjö 1-1 Vittsjö
Grupa 3
Derby stolicy zawsze mają swoją dramaturgię i nie inaczej było w sobotnie popołudnie na Skytteholms IP. Drugoligowy AIK dwukrotnie wychodził na prowadzenie w rywalizacji z występującym klasę wyżej Djurgården, ale gole Lindy Motlhalo oraz Olivii Schough ostatecznie zapewniły komplet punktów ekipie z Damallsvenskan. Zwycięstwo na trudnym terenie zostało jednak okupione poważnie wyglądającą kontuzją pozyskanej w zimowym okienku transferowym duńskiej napastniczki Marii Hovmark, która jeszcze przed przerwą musiała opuścić murawę. Piłkarkom AIK na pocieszenie pozostało wspomnienie przepięknej urody akcji, która poprzedziła trafienie na 2-1 autorstwa Adelisy Grabus. Takiego rozegrania piłki, jakie zaprezentowały nam zawodniczki grające na co dzień w Elitettan, nie powstydziłyby się nawet reprezentantki Japonii. Nieco mniej emocji było na Tunavallen w Eskilstunie, gdzie podopieczne Magnusa Karlssona pokonały po wyrównanym meczu beniaminka z Umeå. Zwycięskiego gola dla czwartej drużyny poprzedniego sezonu strzeliła na niespełna kwadrans przed końcem reprezentantka Nigerii Ngozi Okobi.
Eskilstuna 1-0 Umeå
AIK 2-4 Djurgården
Grupa 4
To miał być pierwszy poważny test dla wciąż uczącego się pierwszoligowej piłki absolutnego beniaminka z Uppsali. Rywal wydawał się na taką okazję wręcz idealny, ale nawet znajdujące się w fazie gruntownej przebudowy Piteå stosunkowo szybko pokazało ekstraklasowym nowicjuszkom, jak wiele na tym poziomie znaczy doświadczenie. Nie upłynęło jeszcze dziesięć minut meczu, a gospodynie – po golach Astrid Larsson oraz Fernandy da Silvy – znalazły się na dwubramkowym prowadzeniu. Ambitne piłkarki z Uppsali spróbowały jeszcze wrócić do gry, ale gdy wydawało się, że udaje im się złapać właściwy rytm, trafieniem na 3-0 uspokoiła je Julia Karlernäs. Sensacji nie było także w Sunne, gdzie po pewne trzy punkty sięgnęło Örebro. W barwach ekipy z Närke kolejny raz z bardzo dobrej strony pokazała się rewelacja zimowo-wiosennego okresu przygotowawczego Sara Lilja-Vidlund, a oprócz niej na listę strzelczyń wpisały się Heidi Kollanen i Frida Abrahamsson.
Piteå 4-0 Uppsala
Mallbacken 1-4 Örebro