Podstawowa jedenastka

Między słupkami Anna Koivunen, która chyba jako jedyna spośród specjalistek od gry na tej cokolwiek newralgicznej pozycji może z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że w kończącym się właśnie miesiącu nie przytrafił się jej choćby jeden wyraźnie słabszy występ. I choć początki 22-latki na szwedzkich boiskach były naprawdę trudne, a co bardziej złośliwi komentatorzy bezwzględnie wyliczali jej mecze bez czystego konta, to na ten moment wydaje się, że potencjał tej golkiperki najbardziej realnie ocenił selekcjoner reprezentacji Finlandii Marko Saloranta, który najpierw niespodziewanie powołał ją na zgrupowanie kadry, a następnie dał szansę debiutu w barwach Helmarit. I jeśli tylko dyspozycja Koivunen utrzyma się przynajmniej na obecnym poziomie, to może okazać się, że był to zaledwie wstęp do naprawdę inspirującej historii.
Skoro dotknęliśmy już inspiracji i nieoczywistych bohaterek, to robimy niesamowicie płynne przejście do Ellen Löfqvist. 26-letnia stoperka postawiła na Bravida Arenie prawdziwy mur, stając się w ten sposób jedną z głównych architektek niespodziewanej, pucharowej wiktorii ekipy z Piteå. A ponieważ w lidze wcale nie prezentowała się gorzej, to i nominacja do drużyny miesiąca wleciała jak najbardziej zasłużenie. Kontrowersji nie powinno wzbudzić także wyróżnienie dla Sary Olai, która zgodnie z tradycją do swoich walorów defensywnych dorzuciła postanowiła dorzucić w bonusie także gole i asysty. Co jednak niezwykle istotne, w najmniejszym stopniu nie odbyło się do kosztem bezbłędnej realizacji podstawowych założeń. Na koniec pozostaje nam Halimatu Ayinde, którą fani Damallsvenskan przez lata zdążyli poznać jako niezwykle solidną defensywną pomocniczkę. Potrzeba nie od dziś jest jednak matką wynalazków, a kontuzja i przedłużająca się rekonwalescencja Rebecki Knaak, ciąża Emmy Berglund i wreszcie przenosiny do Portland Isabelli Obaze sprawiły, że 29-latka z Nigerii stała się niespodziewanym elementem najbardziej szczelnego bloku obronnego na szwedzkich boiskach, a doświadczenie wyniesione z gry na szóstce okazało się działać wyłącznie na jej korzyść.
W Malmö jak dotąd bezbłędnie funkcjonuje absolutnie każdy element układanki trenera Kjetselberga, ale to w szeroko rozumianej drugiej linii możemy dostrzec zdecydowanie najwięcej ewidentnych przewag Rosengård nad ligowymi konkurentkami. Wyczyny Momoko Tanikawy szczegółowo opisujemy na bieżąco, więc w tym miejscu – tak samo jak przed miesiącem – ograniczymy się jedynie do informacji, że nastolatka z Japonii ani trochę nie zwalnia i wciąż bawi się na kolejnych stadionach Damallsvenskan jak na prywatnym placu zabaw. Swego rodzaju niespodzianką jest jednak ewidentny wystrzał formy Caroline Seger, która najwyraźniej nie zamierza ograniczać się wyłącznie do roli liderki mentalnej. Trapiona w ostatnich miesiącach kontuzjami 240-krotna reprezentantka Szwecji swoją wartość pokazywać chce przede wszystkim na boisku i jeśli tylko zdoła podtrzymać majową dyspozycję, to zarówno nam, jak i kolejnym rywalkom FCR, pozostanie jedynie zamilknąć, klaskać i podziwiać tę legendarną zawodniczkę. Tercet ze stolicy Skanii domyka nam Olivia Holdt, która wraz ze swoją imienniczką Schough otworzyła na lewej flance Rosengård swoisty serwis all-inclusive i choć indywidualna nominacja trafia ostatecznie w ręce 22-letniej Dunki, to w pewnym uproszczeniu możemy traktować ją jak wyróżnienie kolektywne. W sercu środka pola znalazło się miejsce dla kreatorki gry Häcken Filippy Curmark, dzięki której fani z Hisingen nie muszą już tęsknić ani za Filippą Angeldal, ani tym bardziej za Elin Rubensson. Sympatycy mistrzowskiego Hammarby mogą natomiast nieco głębiej odetchnąć, bo indywidualne popisy pozyskanej zimą z norweskiego Rosenborga Anny Jøsendal zdecydowanie pozwoliły obrończyniom tytułu zminimalizować poniesione w początkowej fazie sezonu straty. A gdyby tylko fortuna postanowiła choć troszkę częściej sprzyjać pochodzącej z Vestland skrzydłowej, to w Södermalm rozpoczynaliby obecną przerwę reprezentacyjną w jeszcze bardziej optymistycznych nastrojach. Większych powodów do zmartwień nie mają za to w Djurgården, a jedną z osób za ten stan rzeczy w pierwszej kolejności odpowiedzialnych jest niewątpliwie Aleksandra Łobanowa, która regularnie daje nam tej wiosny przykład tego, jak powinna we współczesnym futbolu wyglądać prawa wahadłowa w wersji premium.
Strzelała jak na zawołanie w Kalmarze i po przenosinach do Kristianstad niewiele się w tej kwestii zmieniło. Tabby Tindell nie zalicza się prawdopodobnie do grona najbardziej efektownie grających napastniczek, ale gdy tylko złapie właściwy dla siebie rytm, to jest po prostu gwarantem naprawdę przyzwoitych liczb dla każdego klubu, w barwach którego akurat przyjdzie jej występować. A to właśnie za skuteczność oraz umiejętność wykańczania akcji powinniśmy rozliczać ofensywne piłkarki w pierwszej kolejności, wszak w takim Göteborgu na styl gry Christen Press nikt jakoś przesadnie głośno nie narzekał.
Ławka rezerwowych

Bramka: Maja Bay (Växjö)
Obrona: Eva Nyström (Hammarby), Julia Olsson (Bromma), Anna Sandberg (Häcken)
Pomoc: Kayla Adamek (Vittsjö), Nellie Lilja (Djurgården)
Atak: Tanya Boychuk (Vittsjö), Hlin Eiriksdottir (Kristianstad)












































