
Wiele wskazuje na to, że tej wiosny trybuny Gamla Ullevi znów będą tętnić życiem (Fot. SvFF)
Rozpoczynające się właśnie Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Pekinie dobitnie przypomniały nam o realiach rzeczywistości, w której od mniej więcej dwóch lat przyszło nam funkcjonować. Pandemiczny świat odcisnął swoje piętno także na społeczności piłkarskiej, bo choć prawie wszystkie media z niezwykłą regularnością informowały o rzekomej szwedzkiej strategii polegającej na niewprowadzaniu ostrych restrykcji, to w praktyce wyglądało to zgoła inaczej. I tak przy pustych (lub niemal pustych) trybunach dokończyliśmy eliminacje EURO 2022, przygotowywaliśmy się do wyjazdu na tokijskie Igrzyska, zorganizowaliśmy finał Ligi Mistrzyń, który miał być jednym z głównych punktów obchodów 400-lecia Göteborga i wreszcie rozegraliśmy prawie dwa pełne sezony ligowe Damallsvenskan i Elitettan. Cóż, jeśli tak wygląda futbolowa rzeczywistość bez obostrzeń, to aż strach pytać, z czym mielibyśmy do czynienia w scenariuszu alternatywnym.
Co więcej, do niedawna wydawało się, że to wcale nie było jeszcze ostatnie słowo, gdyż wraz z nadejściem kolejnej epidemicznej fali podjęto decyzję o wstrzymaniu sprzedaży biletów na wiosenne mecze kadry. Decyzja ta została jednak cofnięta, więc o ile podczas najbliższych tygodni nie wydarzy się nie nieprzewidzianego (za co rzecz jasna gorąco trzymamy kciuki), to 12. kwietnia trybuny Gamla Ullevi znów wypełnią się ubranymi w niebiesko-żółte barwy sympatykami futbolu. A wiosenną wyprawę na nasz Stadion Narodowy warto rozważyć chociażby z tego powodu, że mecz z Irlandią może okazać się decydującym w kontekście wywalczenia kwalifikacji na przyszłoroczny mundial. W praktyce wygląda to tak, że jeżeli podopieczne Petera Gerhardssona nie przegrają w starciu z Irlandkami, to już tej wiosny będziemy mogli rozpocząć planowanie podróży na Antypody. Niewykluczone zresztą, że jako pierwsi w Europie, gdyż w naszej strefie nie ma wielu ekip, które mają szansę tak szybko zamknąć kwestię awansu do finałów mistrzostw świata.
Zanim jednak odwiedzimy gościnną (choć jak pokazują ostatnie wydarzenia: nie dla wszystkich) Australię i Nową Zelandię, czekają nas jeszcze finały EURO 2022 na boiskach Anglii. A ponieważ turniej ten zbliża się wielkimi krokami, to i przygotowania do niego zaczynają nabierać właściwego tempa. Niedawno poznaliśmy lokalizację szwedzkiej bazy na ME i dzięki Marice Domanski-Lyfors dowiedzieliśmy się, że podopieczne Petera Gerhardssona zamieszkają w Carden Park nieopodal miasta Chester. Przed wyjazdem na Wyspy Brytyjskie, szwedzkie kadrowiczki czeka jeszcze tradycyjny, dziesięciodniowy obóz w Båstad (20.-29. czerwca), podczas którego rozegrana zostanie również ostatnia gra kontrolna. Wylot do Anglii, a także zakwaterowanie we wspomnianym już Carden Park planowane są na 3. lipca, czyli sześć dni przed otwierającym turniej starciem z obrończyniami tytułu z Holandii.