
Niezapomniane popołudnie w Vittsjö (Fot. Magnus Lejhall)
Czas w świecie futbolu pędzie niezwykle szybko. Wydaje się, że jeszcze nie tak dawno ekscytowaliśmy się sensacyjnym (z wielu powodów) awansem piłkarek z Vittsjö do Damallsvenskan, a tymczasem rozpoczął się właśnie siódmy rok, w którym północna Skania ma swojego przedstawiciela w najwyższej klasie rozgrywkowej. Dziś zawodniczki klubu mającego siedzibę w najsłynniejszej pierwszoligowej wsi w Europie dokonały jednak wyczynu, który z pewnością sprawi, że przynajmniej przez kilka najbliższych dni będzie o nich tak głośno, jak na finiszu pamiętnej kampanii jesienią 2011.
Początek spotkania w Vittsjö wcale nie zapowiadał jednak, że to gospodynie będą cieszyć się po ostatnim gwizdku Niklasa Olssona. Zespół ze Skanii rozpoczął wprawdzie niesamowicie odważnie, natychmiast przejmując inicjatywę, ale mistrzynie z Linköping zrobiły to, co w ostatnich miesiącach wychodzi im zdecydowanie najlepiej. 14. minuta, stały fragment gry, Banusic na 0-1. 24. minuta, stały fragment gry, Banusic na 0-2. W taki właśnie sposób piłkarki z Östergötland potrafiły w poprzednim sezonie rozstrzygać na swoją korzyść wiele spotkań, ale tym razem trafiły na przeciwnika, który nie zamierzał przedwcześnie wywieszać białej flagi. Choć długimi minutami mogło się wydawać się, że wszystko sprzysięgło się dziś przeciwko Vittsjö (słupek, poprzeczka, niepodyktowany rzut karny), podopieczne Thomasa Mårtenssona nawet przez moment nie zwątpiły w szczęśliwe zakończenie, a kontaktowy gol Lindy Sällström po przytomnym zgraniu piłki przez Clarę Markstedt sprawił, że mecz rozpoczął się na dobre.
Na przerwę Linköping schodził jeszcze z jednobramkowym prowadzeniem, ale wkrótce po wznowieniu gry rozgrywająca wspaniałą partię Hannah Wilkinson zagrała prostopadle w kierunku Lindy Sällström, a słynąca z niesamowitego przyspieszenia Finka urwała się parze duńskich stoperek LFC i po raz drugi tego dnia pokonała Hildę Carlén. Od tamtej chwili obie ekipy miały jeszcze sporo czasu na to, aby poszukać zwycięskiego gola, ale pomimo okazji pod obiema bramkami, to gospodynie zrobiły zdecydowanie więcej, aby dopisać do swego ligowego dorobku trzy punkty. Futbol nie zawsze bywa oczywiście sprawiedliwy, ale tym razem wysiłki piłkarek Vittsjö zostały ostatecznie docenione, a decydującego i zarazem przepięknego gola, który uszczęśliwił całą północną Skanię strzeliła ta, która chyba najbardziej na to zasłużyła. Nowozelandka Wilkinson przymierzyła idealnie zza pola karnego, a defensorki z Linköping mogły jedynie pokiwać z uznaniem głowami. Zwycięstwo gospodyń mogło być jeszcze bardziej okazałe, ale na drodze do hat-tricka stanął Lindzie Sällström słupek. W niczym nie zmieniło to jednak faktu, że kibice na Vittsjö IP obejrzeli jeden z najwspanialszych meczów w całej historii klubu, a ci, którzy przed rozpoczęciem rozgrywek zastanawiali się jak będzie wyglądać duch drużyny w tak bardzo międzynarodowej szatni, właśnie otrzymali chyba najlepszą możliwą odpowiedź.
******
Znakiem firmowym Eskilstuny Jonasa Björkgrena miało być przede wszystkim nowe ustawienie, ale póki co trzeci zespół poprzednich rozgrywek pod wodzą byłego szkoleniowca Kvarnsveden charakteryzuje się przede wszystkim tym, że na właściwe obroty wchodzi w okolicach 70. minuty. Piłkarki z Tunavallen prezentują się tak, jakby w każdym kolejnym meczu próbowały sprawdzić, czy dwadzieścia minut dobrej gry wystarczy do osiągnięcia pozytywnego wyniku, ale jak dotąd testy te raczej nie wypadają pomyślnie (czemu zresztą trudno się dziwić). Przebudzenie się przy stanie 0-2 nie pomogło odwrócić losów rywalizacji z Linköping i Djurgården, a dzisiejsze starcie z Piteå nie okazało się w tej kwestii wyjątkiem. Zawodniczki z Norrbotten pierwszego gola zdobyły tuż przed przerwą (Edlund po zgraniu piłki głową przez rosłą Jakobsson), a prowadzenie podwyższyła w 58. minucie Pedersen, pewnie wykorzystując rzut karny, podyktowany za bezmyślny faul Åkerberg. Zryw w końcówce znów pozwolił gospodyniom zdobyć kontaktowego gola, ale jak powszechnie wiadomo, za porażkę 1-2 punktów w Damallsvenskan się nie przyznaje. Zwycięstwo na Tunavallen pozwoliło piłkarkom z Piteå kontynuować świetną passę dziewięciu meczów bez porażki z Eskilstuną, którą już w czwartek czeka wyjazd na niezwykle trudny teren do Malmö.
Komplet niedzielnych wyników: