Przed losowaniem el. MŚ

7a885c44c2e81ca298f68337d6d86967

Choć zasadnicza faza europejskich eliminacji do francuskiego mundialu rozpocznie się dopiero we wrześniu, to pierwsze bezpośrednio związane z mistrzostwami świata emocje czekają nas już jutro. Za mniej więcej 24 godziny dowiemy się bowiem czy droga szwedzkich piłkarek do wywalczenia ewentualnego awansu bardziej przypominać będzie popołudniowy spacer morskim nabrzeżem, czy może trafi się nam ekstremalnie trudna górska eskapada. Bez względu na ostateczne rozstrzygnięcia, pewne jest to, że odbywające się w szwajcarskim Nyonie losowanie – podobnie jak sympatycy pozostałych 34 ekip wciąż liczących się w grze o osiem biletów na najważniejszą imprezę czterolecia – śledzić będziemy z ogromną uwagą.

Dla tych, którzy wtorkowe emocje przeżywać będą z perspektywy Göteborga, Sztokholmu, Malmö, Minneapolis lub innego szwedzkiego miasta, najważniejszą informacją jest z pewnością fakt, iż Pii Sundhage nie udało się wypchnąć prowadzonej przez siebie reprezentacji z pierwszego koszyka. Wszyscy doskonale pamiętamy, że jesienne eksperymenty taktyczne kosztowały nas między innymi rozstawienie podczas losowania grup turnieju finałowego EURO 2017, ale w przypadku mundialowych kwalifikacji margines błędu był jednak znacznie większy i na całe szczęście jeszcze nie udało się go przekroczyć. Oznacza to tyle, że w swoich debiutanckich eliminacjach w roli opiekuna najważniejszej piłkarskiej drużyny w kraju, Peter Gerhardsson nie będzie musiał zmierzyć się z żadnym teoretycznie silniejszym rywalem. Ostatnie miesiące pokazały wprawdzie, że również wśród niżej rozstawionych zespołów nie brakuje takich, które z pewnością nie przestraszą się perspektywy rywalizacji o punkty ze Szwecją, ale umówmy się, że jednak korzystniej przystępować do losowania ze świadomością, że cokolwiek się nie wydarzy, to na Niemki i tak nie trafimy. Jest to niewątpliwie sprzyjająca okoliczność i wcale nie chodzi tu o to, że Die Nationalelf pod wodzą Steffi Jones byłaby absolutnie nie do ugryzienia. Po prostu, chyba wszyscy zgodzimy się co do tego, iż na tym etapie lepiej (i jednocześnie bezpieczniej) sprawdzać się na tle innych rywalek.

Analizę potencjalnych przeciwniczek rozpoczniemy od wspomnianego już drugiego koszyka, który z wiadomych względów obserwujemy z największą uwagą. Poziom znajdujących się w nim ekip jest niesamowicie zróżnicowany i choć do każdego rywala szwedzkie piłkarki z pewnością podejdą z szacunkiem (jeśli wierzyć zapowiedziom, podczas kadencji Gerhardssona nie będziemy oglądać powtórek z Viborga), to jednak dobrze byłoby uniknąć najsilniejszej piłkarsko Holandii oraz zawsze niewygodnej Danii. W obu tych reprezentacjach kluczowe role odgrywają byłe i obecne piłkarki Damallsvenskan, których umiejętności i sportową klasę znamy aż za dobrze. Równie trudną przeszkodą mogą okazać się rosnące z roku na rok w siłę i wciąż niedoceniane przez wielu obserwatorów Belgijki, które z walką o historyczny awans na mundial raczej nie zamierzają czekać do roku 2023. Jeśli chodzi o najlepsze opcje, to niemal wszyscy marzą o wylosowaniu znajdującej się obecnie w przebudowie (żeby nie powiedzieć: w chaosie) kadry rosyjskiej, której pomimo obecności w niej kilku naprawdę niezłych zawodniczek (Karpowa, Czernomyrdina) trudno będzie do rozpoczęcia eliminacji poradzić sobie ze wszystkimi trapiącymi ją problemami natury sportowej i pozasportowej. Rozpaczać nie będą z pewnością również ci, którym przyjdzie zmierzyć się ze Szkocją, gdyż nawet Beattie, Little i Ross nie budzą przesadnego lęku, gdy przypomnimy sobie ostatnie wyczyny szkockich bramkarek.

Koszyk trzeci to już drużyny, z którymi koniecznie trzeba sobie poradzić, jeśli myśli się o tym, aby latem 2019 mieć powód do odwiedzenia Francji. Największym zagrożeniem wydaje się tu być prowadzona od kilku miesięcy przez Colina Bella reprezentacja Irlandii, w niczym nie przypominająca kadry, z którą dokładnie pół wielu temu szwedzkie piłkarki potrafiły wygrać w stosunku 10-0. Obecnie osiągnięcie takiego wyniku byłoby oczywiście absolutnie niewykonalne, a mający w dorobku między innymi zwycięstwo w Lidze Mistrzyń angielski selekcjoner wydaje się być na najlepszej drodze do tego, aby zbudować ekipę, która będzie w stanie rzucić wyzwanie każdemu rywalowi. Pod względem piłkarskim, najsłabszym zespołem z trzeciego koszyka wydaje się być przechodząca w tej chwili olbrzymi kryzys Ukraina, ale ponieważ FIFA zadecydowała, że ze względów politycznych drużyna prowadzona przez Wołodymira Rewę nie może znaleźć się w jednej grupie z Rosją, to w ramach zastępstwa na listę życzeń wpisujemy Czeszki czyli zespół, którego kapitanką jest doskonale znana wszystkim szwedzkim kibicom Lucie Martinkova.

W czwartym koszyku widzimy między innymi Portugalię i choć najbardziej chyba niespodziewanym uczestniczkom EURO 2017 raczej trudno będzie włączyć się realnie do walki o awans na mundial, to chociażby przez wzgląd na Claudię Neto, wolelibyśmy uniknąć takiego zestawienia w eliminacjach. Znacznie dłuższa jest za to lista krajów, które przywitalibyśmy w “szwedzkiej” grupie z otwartymi ramionami. Na samym jej szczycie znajduje się przeżywająca trudne chwile (podobnie zresztą jak większość reprezentacji wywodzących się z byłego Związku Sowieckiego) Białoruś, ale perspektywą rywalizacji ze Słowenią (Lara Prasnikar, Lara Ivanusa) lub Bośnią i Hercegowiną (Milena Nikolic, Melisa Hasanbegovic) również byśmy nie pogardzili.

Koszyk piąty składa się w większości z drużyn, które aby w ogóle wystąpić w tej fazie rozgrywek, musiały przebijać się przez gęste sito preeliminacji. Analizowanie go od strony piłkarskiej chyba trochę mija się z celem, gdyż bez względu na to, kogo przydzieli nam los, z każdą z tych ekip podopieczne Petera Gerhardssona mają po prostu obowiązek w dobrym stylu wygrać. Gdyby – odpukać – stało się inaczej, wypowiadanie głośno słowa “mundial” kompletnie mijałoby się z celem. W takim układzie, do grupy marzeń dopisujemy Chorwację (Iva Landeka), która nie dość, że prezentuje w tym gronie najwyższy poziom sportowy (a w przypadku piątego koszyka jest to atut), to jeszcze gwarantuje niezwykle ciekawy wyjazd pod względem geograficznym. Zdecydowanie trudniej wytypować tu zespoły, którym nie życzymy eliminacyjnej wycieczki do Göteborga, ale po analizie wszelkich możliwych aspektów, na owej liście pojawiły się ostatecznie Irlandia Północna oraz Kazachstan.

Warto jednak pamiętać, że choć jutro czekają nas nie lada emocje, to ta prawdziwa walka o francuski mundial rozpocznie się dopiero jesienią i nawet najbardziej szczęśliwy układ kulek awansu nam nie zagwarantuje. Najnowsza historia futbolu zna mnóstwo przypadków niespodziewanych rozstrzygnięć, więc bez względu na to, co wydarzy się w Nyonie, z ewentualną celebracją i tak będzie trzeba poczekać. Podobnie zresztą, jak z lamentami i narzekaniami na zły los.

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s