Do końca 2016 roku pozostało już zaledwie kilka dni, a to najlepszy znak, że najwyższy czas na tę ostatnią i chyba jednocześnie najbardziej wyczekiwaną część wielkiego, całorocznego podsumowania. Mowa tu rzecz jasna o czwartej już (choć po raz pierwszy publikowanej właśnie tutaj) edycji szwedzkiej listy TOP-55, której stworzenie – jak zwykle zresztą – nie należało do najłatwiejszych zadań. Odsłanianie najważniejszych kart tradycyjnie rozpoczniemy od bramkarek i już dziś poznamy nazwiska pięciu najlepszych piłkarek minionych dwunastu miesięcy na tej właśnie pozycji. W kolejnych dniach będziemy systematycznie przesuwać się w kierunku bramki przeciwniczek, aż dojdziemy do zawodniczek formacji ataku, które jako ostatnie uzupełnią szwedzką Jedenastkę Roku 2016. Oczywiście, nie zabraknie w niej zarówno niespodzianek, jak i tych nieco bardziej spodziewanych rozstrzygnięć, ale o nich wszystkich porozmawiamy w odpowiednim momencie, gdyż dziś wszyscy czytelnicy czekają zapewne tylko i wyłącznie na to:
Tegoroczne zestawienie rozpoczynamy od wydarzenia jak by nie patrzeć historycznego, gdyż nigdy wcześniej nie zdarzyło się, aby na którejkolwiek pozycji ranking nie drgnął przez dwanaście miesięcy choćby o milimetr. Hedvig Lindahl raz jeszcze potwierdziła absolutną dominację wśród bramkarek i choć nie udało jej się powtórzyć aż tak fenomenalnego roku jak zdecydowanie najlepszy w jej karierze 2015, to i tak na krajowym podwórku znów nie miała sobie równych. Wielką klasę potwierdziła także w ostatnich miesiącach Jennifer Falk, która po raz trzeci z rzędu znalazła się w jedenastce sezonu Damallsvenskan. Umiejętnościami golkiperki z Göteborga od lat zachwycają się wszyscy z wyjątkiem Pii Sundhage, która z uporem maniaczki nie daje jej szansy debiutu w drużynie narodowej. Szkoda, gdyż w perspektywie czekających nas wielkich turniejów klasowa i na dodatek znajdująca się w najbardziej optymalnym wieku zmienniczka dla Lindahl byłaby jak najbardziej pożądana, a rezygnowanie z niej aż tak lekką ręką wydaje się być zwyczajną głupotą. O miejsce w kadrze Falk mogłaby rywalizować na przykład z Hildą Carlén, która w Piteå nie tylko skutecznie odbudowała swoja karierę, ale stała się jedną z czołowych bramkarek w kraju. Siłą ekipy z Norrland jest przede wszystkim znany już na całą Szwecję team spirit, ale możemy być pewni, że bez interwencji Carlén ciężko byłoby o aż tak nieprawdopodobne wyniki w dwóch ostatnich sezonach. Tuż za podium w naszym rankingu znalazła się niezwykle doświadczona Sofia Lundgren. Sposobiąca się powoli do zakończenia kariery piłkarka chyba sama nie spodziewała się, że w wieku 34 lat będzie miała jeszcze okazję zagrać w ćwierćfinale Ligi Mistrzyń i stać się jedną z pozytywnych bohaterek dwumeczu z Frankfurtem. Do pełni szczęścia zabrakło jedynie nieco lepszej skuteczności w rzutach karnych, ale akurat o to trudno Lundgren winić. Najlepszą piątkę zamyka Stephanie Örhström, dla której miniony rok przypominał prawdziwy rollercoaster emocji. Wiosnę 29-letnia golkiperka spędziła przede wszystkim walcząc z kontuzją stopy, ale gdy już wróciła do gry, to jesienią stała się jedną z kluczowych postaci lidera włoskiej Serie A. Jeśli za kilka miesięcy we Florencji faktycznie sięgną po mistrzowski laur, to Örhström niewątpliwie dołoży do tego sukcesu całkiem sporą cegiełkę. Na koniec warto odnotować, że w poczekalni do ścisłej czołówki znalazły się między innymi dwie niezwykle perspektywiczne golkiperki młodego pokolenia: Zecira Musovic oraz Emma Holmgren. W ich przypadku niezwykle istotna jest jednak regularna gra i miejmy nadzieję, że w kolejnym sezonie ich klubowi trenerzy zaufają im na tyle, aby bardzo harmonijny jak dotąd rozwój ich karier nie został choćby w najmniejszym stopniu zaburzony.