Suche liczby (dwa gole, dwie asysty) nie mówią nam wiele o tym, jak wielki jest wpływ 27-letniej pomocniczki na postawę drużyny z Piteå. Ale już obejrzenie choćby jednego meczu drużyny prowadzonej przez Stellana Carlssona wystarczy, aby zrozumieć, że obecność Andersson na boisku dodaje drugiej linii z Norrbotten przynajmniej pięćdziesiąt procent do jakości zarówno w ofensywie, jak i w defensywie. Przekonaliśmy się o tym zresztą pod koniec sezonu, kiedy to klub z dalekiej Północy najpierw nieoczekiwanie najdłużej zachowywał status niepokonanego w rundzie jesiennej, a następnie – już pod nieobecność swojej liderki – zaplątał się z kolei w serię meczów bez zwycięstwa. Nic więc dziwnego, że na trybunach, a także w programach publicystycznych coraz głośniej zaczął pojawiać się temat występów Fanny Andersson w reprezentacji, bo czysto sportowo wybór ten absolutnie by się obronił. Pytanie tylko, jaką wizję ma w tej kwestii selekcjoner, który swoimi dotychczasowymi decyzjami daje jasny sygnał, że przed mundialem nie powinniśmy spodziewać się w kadrze personalnych rewolucji.
Stina Lennartsson – wszyscy doskonale pamiętamy przeraźliwy krzyk, którym grająca jeszcze w barwach Växjö piłkarka oznajmiła światu, że oto właśnie doznała bardzo poważnej kontuzji. Powrót na boisko okazał się procesem długim i niełatwym, ale raz jeszcze okazało się, że cierpliwość i konsekwencja na koniec prowadzą do celu. A droga była niełatwa i wiodła przez przeprowadzkę do Linköping, a także zmianę boiskowej roli. Dziś można odnieść wrażenie, że gra na prawym wahadle od zawsze była jej powołaniem, a sportowe walory 25-latki dostrzegł nawet selekcjoner Gerhardsson, włączając ją do szerokiej kadry na październikowe zgrupowanie.
Paulina Nyström – o Eskilstunie mówiło się ostatnimi czasy albo źle, albo wcale, ale ta prawidłowość absolutnie nie dotyczy Pauliny Nyström. Zamiana teoretycznej stabilizacji w Vittsjö na niepewną przyszłość na Tunavallen była swego czasu szeroko komentowana, ale 22-letnia napastniczka najwyraźniej od początku doskonale wiedziała, co robi. I po kilkumiesięcznym okresie aklimatyzacji wystrzeliła z formą tak, że raz po raz zgłaszała swój akces do jedenastki kolejki. A przy tym kompletnie nie robiło jej różnicy, czy ma akurat zagrać przeciwko jednemu z beniaminków, czy przeciwko potentatkom z Hisingen. Dziękujemy i prosimy o więcej, oczywiście już w nowych barwach!