
Christen Press przywitała się z Damallsvenskan golem w niesamowitym meczu (Fot. Bildbyrån)
Zecira Musovic kontra Loes Geurts. Caroline Seger kontra Elin Rubensson. Anja Mittag kontra Christen Press. Rozdrażniony Rosengård kontra rozdrażniony Göteborg. Na ławkach trenerskich Jonas Eidevall oraz Marcus Lantz – dwaj nowi szkoleniowcy mający sobie sporo do udowodnienia. Na boisku dwie drużyny nawet nie próbujące ukrywać wysokich aspiracji. Tak, jedyny poniedziałkowy mecz pierwszej kolejki Damallsvenskan w sezonie 2018 zdecydowanie nie wymagał dodatkowej reklamy. On najzwyczajniej w świecie reklamował się sam.
W sporcie czasami zdarza się, że te najbardziej wyczekiwane wydarzenia okazują się ostatecznie wielkim rozczarowaniem, ale w tym wypadku w ogóle nie było mowy o takim scenariuszu. Spora w tym zasługa piłkarek z Malmö, które od pierwszych minut zaatakowały z taką zaciętością, jakby chciały wysłać sygnał nie tylko do Göteborga, ale do wszystkich ligowych rywali, że to właśnie w stolicy Skanii ma siedzibę przyszły mistrz kraju. Bardzo szybko przed doskonałą szansą na otwarcie wyniku stanęła Anja Mittag, ale zachwycająca w przedsezonowych meczach kontrolnych 158-krotna reprezentantka Niemiec po przedryblowaniu całej defensywy gości przegrała pojedynek z Loes Geurts. Dla holenderskiej golkiperki Göteborga był to jednak zaledwie początek niezwykle pracowitego wieczoru, gdyż jeszcze przed przerwą musiała ona ponownie stanąć oko w oko z Mittag, a także ratować swój zespół po strzale głową Viggosdottir. Z obu tych prób udało jej się jednak wyjść zwycięsko, dzięki czemu w pierwszej połowie kibice na Malmö IP nie doczekali się goli.
Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie, a Geurts znów musiała uwijać się jak w ukropie, popisując się między innymi efektowną paradą po uderzeniu z dystansu Ivy Landeki. W 61. minucie prowadząca to spotkanie Pernilla Larsson postanowiła wskazać na jedenasty metr, dopatrując się przewinienia Emmy Koivisto, ale nawet tak dogodnej okazji nie udało się gospodyniom wykorzystać, a po strzale Mittag futbolówka poszybowała wysoko ponad bramką. Skupione przede wszystkim na defensywie podopieczne Marcusa Lantza, w drugiej połowie od czasu do czasu próbowały także groźnie kontrować i jeden z takich ofensywnych wypadów powinien przynieść im upragnionego gola. Wprowadzona w przerwie Julia Roddar dośrodkowała idealnie na nogę Adeliny Engman, ale pochodząca z Wysp Alandzkich skrzydłowa w decydującym momencie skiksowała. Sympatycy Rosengård mogli więc odetchnąć z ulgą, choć – jak się okazało – nie na długo. Trzy minuty później Elin Rubensson zagrała prostopadłą piłkę w kierunku Christen Press, a 29-latka z Kalifornii w typowy dla siebie sposób zabawiła się z Viggosdottir i pokonała Zecirę Musovic. W tym momencie piłkarki z Göteborga były bardzo blisko historycznego, wyjazdowego zwycięstwa nad Rosengård, ale – podobnie jak przed trzema laty – do pełni szczęścia znów zabrakło im kilkuset sekund. Wówczas dwóch punktów pozbawiła ich precyzyjnym strzałem z rzutu wolnego Natasza Andonowa, a tym razem Loes Geurts została pokonana przez … Taylor Leach, która niefortunnie skierowała do własnej bramki piłkę dośrodkowaną chwilę wcześniej przez Fionę Brown. W doliczonym czasie gry zwycięstwo próbowała jeszcze zapewnić gospodyniom Landeka, ale raz jeszcze z dobrej strony pokazała się Geurts, parując futbolówkę na rzut rożny. Po jego rozegraniu Pernilla Larsson zagwizdała po raz ostatni i można było się rozejść. Z poczuciem dobrze wykonanej roboty, ale i wielkiego niedosytu, który dało się odczuć w obu obozach. I trudno się nawet temu przesadnie dziwić …
Poniedziałkowy wynik: