Już w poprzedniej rundzie przekonaliśmy się, że w obecnym kształcie piłkarskiej Ligi Mistrzyń, rozstawienia są przede wszystkim ciekawostką, a dzisiejsze losowanie jedynie nas w tym utwierdziło. Linköping, który przynajmniej w teorii musiał liczyć się z ewentualnością trafienia potencjalnie silniejszego rywala, o ćwierćfinał powalczy z praską Spartą, zaś legitymujący się trzecim najwyższym współczynnikiem w Europie Rosengård musi szykować się na batalię z londyńską Chelsea. Nic dziwnego, że to w Östergötland wyniki losowania spotkały się ze zdecydowanie bardziej pozytywnym przyjęciem, choć nie jest wcale wykluczone, że wiosną w pucharach wciąż będziemy oglądać dwóch przedstawicieli Damallsvenskan. Oczywiście, w starciu z przeżywającym olbrzymi kryzys (jedno zwycięstwo w sześciu ostatnich meczach ligowych) klubem ze Skanii to wicemistrzynie Anglii będą zdecydowanym faworytem, ale kibice w Malmö w tym roku widzieli już nie takie sensacje. Jasne, w większości przypadków to oni byli ich “ofiarami”, ale dlaczego tym razem role nie miałyby się odwrócić? Drużynę Hedvig Lindahl i Magdaleny Eriksson – jak zresztą każdą inną – też da się przecież pokonać.
W pozostałych interesujących nas parach Fiorentina Stephanie Öhrström zmierzy się z Wolfsburgiem Nilli Fischer, Lillestrøm zagra z angielskim Manchesterem, zaś Montpellier z włoską Brescią.
Pierwsze mecze 1/8 finału Ligi Mistrzyń rozegrane zostaną 8/9 listopada; rewanże tydzień później. Oba szwedzkie kluby najpierw zagrają na wyjeździe.