Pomiędzy meczami 1/16 finału piłkarskiej Ligi Mistrzyń, Linköping i Rosengård wracają na ligowe boiska, aby kontynuować szwedzką grę o tron w piłkarskim wydaniu. W najbliższą niedzielę obaj pretendenci do tytułu zagrają u siebie, a ich przeciwnikami będą drużyny ze Sztokholmu. Czy mając na uwadze napięty do granic możliwości terminarz trenerzy Björkegren i Levenstad zdecydują się na roszady w wyjściowej jedenastce? A może będzie dokładnie odwrotnie i to Damallsvenskan okaże się na tę chwilę priorytetem? Bez względu na to, punkty w najbliższej kolejce zdobyć po prostu wypada, gdyż szczególnie ekipa z Malmö ostatnimi występami mocno skomplikowała swoją sytuację. W przeciwieństwie do Linköping, piłkarki ze Skanii nie potrafią bowiem rozstrzygać na swoją korzyść stykowych meczów i ewentualne potknięcie przeciwko Djurgården może oznaczać koniec jakichkolwiek marzeń o jedenastym w historii klubu tytule mistrzyń Szwecji. Przeciwko takiemu scenariuszowi z pewnością nie miałby nic Joez Riddez, gdyż pokonanie nawet osłabionego i rozbitego Rosengård mogłoby stanowić dla jego zawodniczek niezwykle solidną bazę przed zapowiadanym szturmem na medalowe pozycje.
Dzień wcześniej kluczowe w kontekście walki o pozostanie w ekstraklasie mecze rozegrają za to Göteborg oraz Örebro. O ile do tej pory mogło się wydawać, że opuszczenie przez oba te kluby strefy spadkowej jest wyłącznie kwestią czasu, o tyle brak zwycięstwa w najbliższej kolejce sprawi, że perspektywa spędzenia następnego sezonu w Elitettan stanie się nie tyle realna, co wielce prawdopodobna. Żeby było jeszcze bardziej interesująco, rywalami obu ekip będą dziś zespoły ze Skanii, które z kolei wygrywając mogą przyklepać sobie utrzymanie, unikając w ten sposób nerwowej końcówki sezonu. Taka opcja byłaby zdecydowanie najbardziej pożądana przez Limhamn Bunkeflo, gdyż po aferze na koniec okienka transferowego skutkującej rozwiązaniem kontraktów z Johnsson i Rydahl, beniaminek ewidentnie wytracił impet. Czy odzyska go na Behrn Arenie, spychając tym samym w przepaść zespół, w którym występują tak uznane nazwiska jak Dahlkvist, Spetsmark, czy Söberg? Przekonamy się już za kilka godzin, choć więcej szans na zwycięstwo z pewnością trzeba przyznać Örebro.
W pozostałych spotkaniach stawiająca na efektywność Piteå uda się do Borlänge, aby przekonać się, czy najbardziej szczelna defensywa Damallsvenskan znajdzie sposób na powstrzymanie sióstr Chawinga, a tracąca z każdym tygodniem impet Eskilstuna podejmie na Tunavallen rozpędzający się Kristianstad. Ten ostatni mecz można byłoby zareklamować jako pojedynek dwóch bardzo różniących się warunkami fizycznymi playmakerek w osobach Malin Diaz oraz Rity Chikwelu, ale Nigeryjka w spotkaniu przeciwko United niestety nie zagra. Czy jej absencja przeszkodzi podopiecznym Elisabet Gunnarsdottir w kontynuowaniu zwycięskiej serii? Pamiętajmy, że Kristianstad jeszcze nigdy w historii nie pokonał Eskilstuny na Tunavallen, ale przecież przed tygodniem to właśnie Tine Schryvers i spółka przekonały nas, że nie ma takiej passy, której one nie potrafiłyby zakończyć.