Runda wiosenna była pasmem sukcesów dla Kosovare Asllani, której ewidentnie pomogła zmiana klimatu z francuskiego na angielski. W drugiej połowie roku piłkarka Manchesteru nie prezentowała się może równie spektakularnie, ale i tak przyczyniła się nie tylko do pierwszego w historii jej obecnego klubu mistrzostwa Anglii, ale również do awansu do ćwierćfinału Ligi Mistrzyń. Równie udany rok ma za sobą Julia Spestmark, której dyspozycja była jednym z niewielu powodów do zadowolenia dla fanów zawodzącego na całej linii Örebro. Dobrą dyspozycję skrzydłowej z Behrn Areny dostrzegła nawet Pia Sundhage, co biorąc pod uwagę ogólnie znaną niechęć naszej selekcjonerki do dawania szans w kadrze piłkarkom bez reprezentacyjnego doświadczenia musi szczególnie imponować. Odkryciem roku nie tylko wśród bocznych pomocniczek, ale w całej szwedzkiej piłce była bez wątpienia Johanna Rytting Kaneryd. Nastolatka z Köping, która jeszcze dwanaście miesięcy temu broniła się wraz ze swoim klubem przed spadkiem do trzeciej ligi, zanotowała najbardziej spektakularne wejście do Damallsvenskan od wielu lat. Dzielnie sekundowała jej także Hanna Lundqvist, która wraz z Kaneryd stworzyła w Djurgården niezwykle dynamiczny duet, przed którym respekt czuły wszystkie kluby ekstraklasy. Takiego wsparcia zabrakło Madelen Janogy, która jako jedna z niewielu piłkarek z Mallbacken do końca starała się zapewnić klubowi z Värmland pierwszoligowy byt. Od pewnego momentu stało się jasne, że misja ta skazana jest na niepowodzenie, ale dobra dyspozycja Janogy nie mogła nie zostać dostrzeżona i akurat tę piłkarkę za rok znów będziemy oglądać na stadionach Damallsvenskan. Dla Mimmi Löwfenius oraz Liny Hurtig ostatni rok przebiegał pod znakiem kontuzji, które nie pozwoliły im wystąpić w większej liczbie spotkań. Większych problemów ze zdrowiem nie miała za to Anna Welin, która na koniec sezonu – podobnie zresztą jak Julia Zigiotii Olme – mogła świętować awans swojego zespołu do najwyższej klasy rozgrywkowej. Sukces ten miał dla obu wymienionych piłkarek tym słodszy smak, że miały w nim całkiem spory udział. Tegoroczną dziesiątkę zamyka wykształcona piłkarsko w USA Julia Roddar, która po powrocie do kraju znalazła swoją przystań w Kvarnsveden i właśnie w barwach beniaminka zaliczyła całkiem udany sezon na pierwszoligowych boiskach.