Ligowo-kadrowy talent show

Filippa Widén to nazwisko, które warto zapamiętać w perspektywie kadrowej wymiany pokoleń (Fot. Bildbyrån)

To już ostatni – przynajmniej na jakiś czas – tekst poświęcony głównie kadrze. Tym razem będzie on pełnił jednak funkcję cokolwiek nietypową i choć nie sądzimy, aby Tony Gustavsson lub ktokolwiek z członków jego sztabu potrzebował na tę okoliczność specjalnej ściągawki, to jednak i tak przywołamy tu kilka wciąż nieodkrytych w wielkim futbolu nazwisk, które warto zanotować i poddać bardziej szczegółowej obserwacji. Aby to wszystko usystematyzować, na poniższej liście znalazły się zawodniczki spełniające trzy konkretne kryteria. Po pierwsze – urodziły się nie później niż w roku 2003, bo stosunkowo młody w ujęciu sportowym wiek jest czynnikiem niezbędnym w kontekście potencjalnie długiej i bogatej w sukcesy reprezentacyjnej kariery. Po drugie – jak dotąd na poziomie międzynarodowym nie zaistniały w ogóle lub uczyniły to w stopniu minimalnym. I wreszcie po trzecie – na tę chwilę (a warto wiedzieć, iż ów tekst powstaje kilka godzin po zakończeniu hiszpańsko-niemieckiego półfinału EURO ’25) znajdują się w szerokiej kadrze jednego z czternastu zespołów Damallsvenskan, gdyż to w znacznym stopniu ułatwi nam regularne śledzenie progresu takiej delikwentki. Te warunki brzegowe niejako wyjaśniają, dlaczego w zestawieniu pominięte zostały zawodniczki nieco starsze oraz te, które na co dzień oklaskujemy na przykład na boiskach Elitettan. Choć nie mamy najmniejszych wątpliwości, że i w tym gronie bez trudu znaleźlibyśmy sporo naprawdę interesujących osobowości, a Umeå, Örebro, Uppsala i Eskilstuna to punkty na mapie, których łowcy krajowych talentów zdecydowanie nie powinni omijać szerokim łukiem. Na coś zdecydować się jednak trzeba było, więc bez zbędnego przedłużania – zaczynamy:

UWAGA: już po przygotowaniu tego tekstu barwy klubowe zmieniły aż trzy wyróżnione w nim piłkarki: Bella Andersson (Hammarby -> Real Madryt), Alexandra Larsson (Häcken -> Central Florida) oraz Bea Sprung (Rosengård -> Hammarby). Oznacza to mniej więcej tyle, że nie tylko my dostrzegamy drzemiący w nich potencjał, więc mamy ogromną nadzieję, że tym razem sztab kadry nie będzie czekał przesadnie długo z powzięciem właściwych wniosków.


Lista krajowych talentów – edycja lato/jesień ’25:

Nesrin Akgün (2004, Häcken, wahadłowa/skrzydłowa) – zaczynała jako piłkarka na wskroś ofensywna, ale trener Olof Unogård dostrzegł u niej wybitne predyspozycje do gry na wahadle i… dziś sama zainteresowana również nie widzi dla siebie innej, sportowej drogi. Rok temu w Växjö była prawdziwą rewelacją ligi, lecz po przeprowadzce do Hisingen minuty na boisku ma mocno limitowane. A na tym etapie kariery szkoda czasu na przesiadywanie na ławce rezerwowych lub trybunach.

Bella Andersson (2006, ex-Hammarby, obrończyni/stoperka) – choć niektórzy eksperci zgłaszali obiekcje, trener Sjögren nie bał się powierzyć losów defensywy czołowej ekipy w kraju w ręce nieopierzonej nastolatki. A ta odwdzięczyła się w najlepszy możliwy sposób, tworząc z legendarną dla Bajen Alice Carlsson duet może nie nazbyt spektakularny, ale niewątpliwie skuteczny w działaniach. Dodatkowe atuty: warunki fizyczne, więcej niż solidna gra głową i strzał z dystansu.

Alice Bergström (2003, Häcken, wahadłowa/skrzydłowa) – znamy i pamiętamy ją jeszcze z czasów Djurgården, kiedy to szczególnie upodobała sobie gnębienie rywalek z Hisingen. Skoro Osy z Västergötland nie potrafiły jej powstrzymać, to sprowadziły ją do siebie i choć w nowym zespole coraz częściej zdarza się jej występować pięterko niżej, to jednak przyspieszenie i dynamika wciąż pozostają jej znakiem rozpoznawczym.

Vera Blom (2005, Bromma, pomocniczka/skrzydłowa) – studiowała na Florydzie, lecz zdecydowanie najlepiej czuje się w Sztokholmie, a konkretnie na Grimsta Idrottsplats. A skoro właśnie zdecydowała się na powrót do korzeni, to możemy być spokojni, że jesienią ta bezkompromisowa wirtuozka środka pola z powodzeniem urwie się niejednej defensywie.

Alexandra Larsson (2006, ex-Häcken, pomocniczka) – w innym klubie już dziś byłaby z pewnością zawodniczką wyjściowego składu lub przynajmniej istotnym elementem rotacji. Druga linia Häcken ma jednak wybitnie wysoki próg wejścia, ale nie wątpimy, iż wspólne treningi między innymi z Elin Rubensson sprawią, że szwedzki futbol niebawem wzbogaci się o jeszcze jedną kompletną w dosłownym tego słowa znaczeniu kreatorkę.

Wilma Leidhammar (2003, Norrköping, napastniczka) – na tle koleżanek z listy weteranka, ale pominięcie jej w tym zestawieniu byłoby jednak sporym nietaktem. Świetny przegląd pola, żelazne płuca i nieposkromiona ambicja, dzięki której nierzadko po ostatnim gwizdku długo dochodzi do siebie, leżąc na murawie. Grających z pełnym poświęceniem i oddaniem piłkarek jest wiele, ale fani Peking doskonale zdają sobie sprawę, że Wilma jest tylko jedna.

Stella Maiquez (2009, Hammarby, pomocniczka/skrzydłowa) – tutaj z kolei wyróżnienie być może troszkę na wyrost, wszak mówimy o zawodniczce wciąż w zasadzie nieprzetestowanej na pierwszoligowym gruncie. Skoro jednak o wyjątkowości efektownie grającej skrzydłowej jednym głosem mówią agenci, trenerzy oraz opiekunowie pamiętający ją z rozgrywek młodzieżowych, to… nie zakładamy, że wszyscy ci ludzie nagle solidarnie się pomylili.

Matilda Nildén (2004, Häcken, napastniczka) – prawdopodobnie posiada większy talent od swojej starszej siostry, która na dobre zadomowiła się już w kadrze za kadencji Petera Gerhardssona. W AIK przeżywała złoty czas, co zaowocowało rekordowym transferem do Häcken, gdzie bynajmniej czasu także nie zamierzała marnować. W kilkanaście miesięcy stała się zawodniczką jeszcze bardziej wszechstronną, zdecydowanie więcej rozumiejącą i teraz pozostało jedynie czekać na moment, w którym ten potencjał na dobre eksploduje.

Elsa Pelgander (2006, Djurgården, pomocniczka) – jeśli jeszcze przed uzyskaniem pełnoletności trafiasz do Juventusu, gdzie otrzymujesz szansę debiutu w rozgrywkach Coppa Italia, to o przypadku mowy być nie może. Ostatnimi czasy młoda pomocniczka borykała się niestety z nawracającymi problemami zdrowotnymi, ale jesienią mamy nadzieję znacznie częściej i głośniej oklaskiwać jej dopieszczone podania do szybkich niczym błyskawica koleżanek z formacji ofensywnej.

Emilia Pelgander (2004, Rosengård, pomocniczka) – prawdopodobnie właśnie taką zawodniczkę otrzymalibyśmy w wyniku skrzyżowania najlepszych, piłkarskich atrybutów Lisy Dahlkvist oraz Caroline Seger z ich najlepszych lat. Atletyczna, zawsze gotowa do trudnych, fizycznych batalii o każdy centymetr boiska, a jednocześnie skanująca alternatywy rozegrania futbolówki po szybkim przechwycie. Talent czystej wody, choć wciąż wymagający kilku ostatnich szlifów.

Felicia Schröder (2007, Häcken, napastniczka) – tutaj rozpisywać się nie będziemy: gwiazda nie tylko Häcken, ale całej ligi, przekleństwo holenderskiego Twente i francuskiego Paris FC, która ewidentnie upodobała robić sobie efektowne, urodzinowe prezenty. Już teraz przy jej nazwisku nie powinno widnieć skromniutkie 1A, lecz to niedopatrzenie z pewnością zostanie niebawem z nawiązką naprawione.

Nova Selin (2008, AIK, pomocniczka/skrzydłowa) – jedna z dwóch największych rewelacji rundy wiosennej bieżącej kampanii ligowej. Jej forma ani trochę nie zaskoczyła trenera Lukasa Syberyjskiego, choć fani AIK przed sezonem więcej nadziej pokładali w innych członkiniach mistrzowskiej drużyny juniorek. Perfekcyjna na dziesiątce, solidna na ósemce, choć jeszcze nie tak dawno nazwalibyśmy ją klasyczną skrzydłową.

Tuva Skoog (2005, Malmö, skrzydłowa) – przedstawiła się nam w Umeå, kolejny krok wykonała w Piteå, lecz dopiero powrót do gry po urazie i przeprowadzka do odległej Skanii uczyniły z niej jedną z czołowych postaci całej ligi. Biega, asystuje, finalizuje akcje, a i dośrodkować niebrzydko potrafi zarówno górą, jak i dołem. Na szwajcarskim EURO błyszczały zawodniczki, które w lidze potrafiła przyćmić o kilka długości, co stanowi chyba rekomendację samą w sobie.

Bea Sprung (2005, Hammarby, pomocniczka) – od lat czekamy na ten właściwy moment i mamy nadzieję, że historia ta nie skończy się podobnie, jak miało to miejsce w przypadku innej, młodej gwiazdki FCR. Tutaj wciąż jeszcze jest czas, a dokonana trochę z konieczności kadrowa rewolucja sprawiła, że okoliczności do dalszego rozwoju i wzięcia na swoje barki większej odpowiedzialności miała tej wiosny bardziej sprzyjające niż kiedykolwiek wcześniej. Teraz czas na kolejny krok w nowym klubie, trzymamy kciuki za powodzenie.

Filippa Widén (2009, Kristianstad, pomocniczka) – przygodę ze sportem zaczynała od siatkówki plażowej, ale na nasze szczęście ostatecznie zdecydowała się postawić na futbol. Luźny, trochę nonszalancki vibe na zieloną murawę udało się jej jednak z rozgrzanego piasku z powodzeniem przenieść i nic dziwnego, że w Kristianstad już w okolicach piętnastych urodzin doczekała się wiernego fanklubu. A ponieważ sport to przede wszystkim dobra zabawa, to wieszczymy jej naprawdę udaną, a do tego pełną wrażeń przyszłość.

Hanna Wijk (2003, Häcken, obrończyni/wahadłowa) – jeszcze jedna piłkarka, która w kadrze zdążyła już zadebiutować. Świetna egzekutorka stałych fragmentów gry, doskonale dorzucająca futbolówkę z bocznych sektorów (szczególnie z głębi pola), poprzedni sezon zamknęła z dwucyfrową liczbą asyst na pierwszoligowych boiskach. Tej wiosny z powodzeniem zadebiutowała w środku bloku defensywnego, choć prawe wahadło niezmiennie pozostaje jej najbardziej naturalnym środowiskiem.

Leave a comment