
Obiekt pożądania wszystkich klubów Damallsvenskan (Fot. damfotboll.com)
Przerwa reprezentacyjna oficjalnie zakończona, za oknem klimaty zdecydowanie jesienne, więc gdy dodamy dwa do dwóch to wyjdzie nam, że już za chwilę powinniśmy poznać najważniejsze rozstrzygnięcia roku w szwedzkiej piłce klubowej. I choć nasza liga ostatnimi czasy dostarcza nam emocji nie tylko pozytywnych (dodajmy, że nie z winy samych zawodniczek i klubów), to jednak jakoś nie sposób nie emocjonować się finiszem rozgrywek nawet w takiej formie. Jedni mówią, że tak naprawdę najważniejsze karty zostały już w zasadzie rozdane, inni natomiast przekonują, że – jak to już wielokrotnie u nas bywało – październikowo-listopadowe szaleństwo znów wymknie się jakiejkolwiek logice, przewracając nam całkowicie układ sił w ligowej tabeli. Kto w tym sporze ma rację? Dziś tego nijak nie stwierdzimy, a całą dyskusję i tak zakończymy konkluzją, że prawdę ujawni nam jak zawsze boisko. Ale przecież z drugiej strony nic nie stoi na przeszkodzie, aby pobawić się w typowanie ostatnich czterech kolejek jesieni w Damallsvenskan. A później tradycyjnie wrócimy tu i pośmiejemy się z tego, jak bardzo przewidywania te rozminęły się ze stanem faktycznym. I mówiąc całkowicie szczerze: oby tak się stało, bo byłoby to równoznaczne z tym, że nasza liga wbrew pozorom wciąż potrafi zaskakiwać, a to przez lata było jej niezaprzeczalnym atutem.
Rosengård: zaczynają u siebie z Eskilstuną, która dopiero co urwała punkty również walczącemu o najwyższe cele Kristianstad. W Malmö jednak wyciągną z tej lekcji odpowiednie wnioski i nie powtórzą błędów popełnionych przez sąsiadki ze wschodu. A jeśli tak się stanie, to piłkarska jakość powinna sprawić, że trzy punkty pewnie i bez turbulencji pozostaną w stolicy Skanii. Taki scenariusz sprawiałby, że do derbowego starcia podopieczne trenerki Slegers mogą podejść z całkiem sporym marginesem błędu i nawet porażka nie zepchnie ich z pole position w mistrzowskim wyścigu. Ambicja nie pozwoli im jednak w Kristianstad przegrać, dzięki czemu obejrzymy kapitalne widowisko, zakończone ostatecznie remisem 2-2. Oznacza to, że koronacja zostanie na chwilę odłożona w czasie, ale mistrza i tak poznamy jeszcze w październiku, a najbardziej pożądany w kraju puchar pozostanie na kolejny rok w gablocie w Malmö.
Kristianstad: w dramatycznych okolicznościach wywiozą trzy punkty z Närke, choć długimi fragmentami będzie zanosić się na to, że mistrzowski sen KDFF zakończy się w najmniej spodziewanym momencie. Wtedy jednak na scenie pojawi się kompletnie nieoczywista bohaterka i to za jej sprawą domowe starcie z Rosengård nie straci na znaczeniu jeszcze przed pierwszym gwizdkiem. Na mecz z lokalnymi rywalkami do topowej dyspozycji wróci niezatapialny duet Viens – Tindell, ale wywalczony w niezłym stylu jeden punkt pozostawi poczucie sporego niedosytu. Miejsce na ligowym podium uda się wprawdzie odzyskać w przedostatniej kolejce, dzięki fantastycznemu, wyjazdowemu zwycięstwu nad Linköping, ale nawet mały festiwal strzelecki przeciwko Umeå nie pozwoli już doścignąć w tabeli rywalek z Hisingen.
Linköping: mają w składzie Olgę Ahtinen oraz Amalie Vangsgaard, a to oznacza tyle, że są zdolne do rzeczy naprawdę wielkich. Nie możemy więc wykluczyć scenariusza, w którym po niezwykle prestiżowych zwycięstwach nad Eskilstuną, Vittsjö, czy Hammarby udaje im się zdobyć również LF Arenę. Taki bieg wydarzeń jest przez fanów w Östergötland niezwykle pożądany, ale i tak decydujący dla być albo nie być w czołowej trójce mecz czeka piłkarki LFC 28. października, kiedy to na Arenę Linköping zawita Kristianstad. I choć w tej rywalizacji możliwe jest absolutnie każde rozstrzygnięcie, to tym razem skłaniamy się minimalnie w kierunku zwycięstwa gości. A skoro tak, to na koniec sezonu jeszcze remis na Behrn Arenie i czwarta lokata, która mając na uwadze przebieg sezonu będzie smakować niezwykle gorzko.
Häcken: najtrudniejsza część rundy już za nimi, a z pozostałych do rozegrania meczów największym wyzwaniem wydaje się ten przeciwko Piteå. Szczęście drużyny prowadzonej przez Roberta Vilahamna polega jednak na tym, że gości z dalekiej Północy Häcken podejmie u siebie w Hisingen, co znacząco zwiększa ich szanse w tym zestawieniu. Typujemy więc, że trzy punkty zostaną na Bravida Arenie, a w pozostałych meczach … po prostu nie ma gdzie się potknąć. Jasne, rok temu Osy w kompromitującym stylu zremisowały bezbramkowo na stadionie w Solnej, ale tegoroczny AIK to zespół jeszcze bardziej rozbity i zniechęcony do czegokolwiek konstruktywnego. A w takim Djurgården chęci do gry przejawiają wyłącznie Almqvist, Hed oraz Motlhalo, a to też nie zawsze. Häcken dopisze więc do swojego dorobku komplet dwunastu punktów, Pauline Hammarlund zakończy kampanię z dwucyfrową liczbą goli, Hanna Wijk wskoczy nam do jedenastki sezonu, a potknięcia rywalek sprawią, że w Hisingen będą mogli cieszyć się z tytułu wicemistrzowskiego.
PS. nie czekajcie na podobny wpis dotyczący walki sytuacji w dolnej połówce tabeli, bo naprawdę nie sposób poważnie (no dobrze, w miarę poważnie) analizować coś, co samo w sobie poważne ani trochę nie jest.