
Mimmi Larsson dobija rywalki z Växjö (Fot. Bildbyrån)
Choć sylwetki piłkarek Linköping są doskonale znane każdemu, kto choć trochę interesuje się szwedzkim futbolem, drużyna prowadzona przez Olofa Unogårda była przed pierwszą kolejką jedną z większych ligowych zagadek. Słabe występy w meczach pucharowych, niewiele lepsze (lub gorsze) w sparingach, a także ciągłe żonglowanie taktyką i personaliami sprawiały, że nie wszyscy widzieli w klubie z Östergötland jednego z głównych kandydatów do tytułu mistrzowskiego. Często pojawiało się pytanie, czy w obliczu tych wszystkich kłopotów LFC zdąży z formą na inaugurację, ale jeśli ktoś miał w tej kwestii wątpliwości, to właśnie zostały one w niesamowicie efektowny sposób rozwiane. Owszem, nie sposób było nie zauważyć, że zawodniczki, a także szkoleniowcy z Växjö robili wszystko, aby zapewnić Linköping maksymalnie łagodne wejście w nowy sezon, ale umniejszanie w ten sposób zasług gospodyń byłoby mocno krzywdzące i niesprawiedliwe. W orkiestrze dyrygowanej przez Unogårda perfekcyjnie zagrał dziś bowiem absolutnie każdy instrument, dzięki czemu fani z Lejonflocken na własne oczy obejrzeli najlepszą wersję swojej drużyny od czasów, gdy brylowała w niej Pernille Harder.
Zadowolony tego wieczora mógł być również selekcjoner reprezentacji Szwecji Peter Gerhardsson, który osobiście pofatygował się w środowy wieczór na Arenę Linköping. Jego kadrowiczki zaprezentowały się naprawdę obiecująco i o ile w przypadku niezmiennie perfekcyjnej w ostatnich miesiącach Kosovare Asllani nie było to wielkim zaskoczeniem, o tyle występ Limy Hurtig oraz Mimmi Larsson w rolach zbiegających w centralne sektory boiska skrzydłowych był już jak najbardziej miłą niespodzianką. Swoje zrobiły także napastniczki – Stina Blackstenius w końcu przypominała siebie z pamiętnego, zwycięskiego meczu w Viborgu i udowodniła, że może być ważną postacią dla zespołu nawet wtedy, gdy nie wpisuje się na listę strzelczyń, natomiast Anna Anvegård była zdecydowanie najjaśniejszą postacią w drużynie gości. Na stadionie w Linköping brylowały jednak nie tylko reprezentantki Szwecji – tworzące parę środkowych pomocniczek LFC Islandka Anna Rakel Petursdottir oraz Norweżka Frida Maanum zagrały dziś tak, jakby grały ze sobą nie od dwóch miesięcy, a od kilkunastu lat. Doskonale zdajemy sobie sprawę, że po jednym meczu lepiej wstrzymać się ze zbyt daleko idącymi ocenami, ale po tak efektownym popisie futbolu w wynonaniu swoich ulubienic, kibice w Östergötland – przynajmniej do najbliższego poniedziałku – będą raczej spać spokojnie. A ci w Småland? Cóż, im póki co pozostało pocieszać się tym, że w Damallsvenskan grają jeszcze Kungsbacka oraz Limhamn Bunkeflo.
Środowy wynik:
Linköping – Växjö 5-0 (Larsson 6., 88., Hurtig 39., Asllani 49., Maanum 66.)
1. kolejka w liczbach:
Gole: 17 (średnia 2.83 / mecz)
Rzuty karne: 1 (wykorzystany)
Żółte kartki: 13
Czerwone kartki: 0
Najwyższa frekwencja: 1 822 (Piteå – Djurgården)
Najniższa frekwencja: 388 (Örebro – Vittsjö)
Najszybszy gol: Svava Ros Gudmundsdottir (Kristianstad) – 5. minuta (vs. LB 07)
Najpóźniej strzelony gol: Nathalie Björn (Rosegnård) – 90. minuta (vs. Eskilstuna)
Piłkarka kolejki: Kosovare Asllani (Linköping)
Bramka kolejki: Nina Jakobsson (Piteå)
Jedenastka kolejki:
Klasyfikacja strzelczyń:
Klasyfikacja asystentek:
Komplet wyników: