
Fot. SvFF
Zaledwie kilka dni temu podsumowywaliśmy wspólnie miniony rok w wykonaniu szwedzkiej kadry, ale dzisiejsza konferencja Petera Gerhardssona przypomniała nam, że już za niespełna sześć tygodni czeka nas inauguracja nowych dwunastu miesięcy w reprezentacyjnym wydaniu. Odbędzie się ona na olbrzymim Green Point Stadium w dalekim Kapsztadzie, gdzie umiejętności naszych piłkarek przetestują zawodniczki z RPA. Będzie to trzecie w historii starcie obu ekip, ale dopiero pierwszy raz zespoły te zmierzą się towarzysko. W poprzednich meczach dwukrotnie ich stawką były punkty w fazie grupowej Igrzysk Olimpijskich i w obu przypadkach to Szwedki dopisały do swojego dorobku ich komplet. O ile jednak za kadencji Thomasa Dennerby’ego zwycięstwo nad rywalkami z Afryki nie podlegało dyskusji i nie zagroził mu nawet kuriozalny gol autorstwa Portii Modise, o tyle za czasów Pii Sundhage męczyliśmy się przez niemal osiemdziesiąt minut, aż w końcu nasze cierpienia skróciła Roxanne Barker, niemalże wrzucając sobie piłkę do bramki. Jaki scenariusz czeka nas tym razem?
Sam selekcjoner zapewnia, że wynik nie będzie dla niego najważniejszym aspektem styczniowego zgrupowania, ale fakt, że zaproszone zostały na nie niemalże w komplecie piłkarki, które tak obiecująco zaprezentowały się w listopadzie na tle Francji, każe nam przypuszczać, że to właśnie ta grupa stanowić będzie trzon kadry także w najważniejszych meczach eliminacyjnych. Oczywiście, zostanie ona powiększona o między innymi Hedvig Lindahl, Nillę Fischer, czy Fridolinę Rolfö, które z różnych względów nie pojadą na obóz do RPA, ale nie da się ukryć, że autorski zespół Petera Gerhardssona oraz Magnusa Wikmana zaczyna nabierać coraz bardziej wyraźnych kształtów. Poważną różnicą w porównaniu do czasów słusznie minionych jest jednak to, że podczas krótkich rządów nowego selekcjonera, szwedzka reprezentacja ani przez moment nie przypominała jak dotąd tak dobrze znanego nam z niedalekiej przeszłości zamkniętego kręgu i na każdym kolejnym zgrupowaniu szansę pokazania się sztabowi otrzymują nowe piłkarki. Informacja, że drzwi do kadry nie są definitywnie zamknięte dla nikogo zainteresowanego grą dla niej jest oczywiście najlepszą możliwą motywacją dla każdej zawodniczki, a odbywająca się na zdrowych zasadach rywalizacja w dłuższej perspektywie z pewnością bardziej nam pomoże niż zaszkodzi.
Taką właśnie nową twarzą w seniorskiej kadrze będzie podczas zimowego zgrupowania w Afryce Loreta Kullashi. Urodzona w Helsinkach osiemnastolatka wiosną była zdecydowanie najbardziej wyróżniającą się piłkarką zaplecza szwedzkiej ekstraklasy, zaś jesienią – już w najwyższej klasie rozgrywkowej – wsławiła się między innymi hat-trickiem na boisku mistrzyń z Linköping. Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy Kullashi już w styczniu rzeczywiście zadebiutuje w drużynie narodowej, ale patrząc na stosunkowo krótszą ławkę w formacjach ofensywnych, z pewnością nie można całkowicie wykluczyć takiego scenariusza. Innymi potencjalnymi debiutantkami w ekipie Gerhardssona są ponadto dwie bramkarki młodego pokolenia, ale wydaje się jednak, że pod nieobecność Hedvig Lindahl pierwszeństwo do gry między słupkami ma na ten moment Hilda Carlén. Jeśli jednak selekcjoner zechce obejrzeć Emmę Holmgren lub Zecirę Musovic nie tylko na treningach, ale również w warunkach meczowych, o dyspozycję którejkolwiek z nich możemy być chyba spokojni. Trochę szkoda, że wśród powołanych znów zabrakło miejsca dla wyróżniającej się na boiskach Damallsvenskan Katrin Schmidt, ale tym razem decyzja ta broni się o tyle, że pochodząca z Westfalii pomocniczka (która potwierdziła, że sztab kadry się z nią kontaktował) wciąż nie podjęła decyzji co do swojej piłkarskiej przyszłości. Zdecydowanie bardziej jasną sytuację klubową mają za to Malin Diaz, czy też Julia Spetsmark, ale Gerhardsson uznał, że w obecnej chwili chętniej przyjrzy się bliżej na przykład Julii Roddar oraz Amandzie Edgren i naprawdę ciężko robić z tego zarzut. Poniżej prezentujemy pełną listę piłkarek zaproszonych na styczniowe zgrupowanie w RPA:
Kadra na RPA:
Bramkarki: Hilda Carlén (Piteå), Zecira Musovic (Rosengård), Emma Holmgren (Hammarby)
Obrończynie: Jonna Andersson (Linköping), Emma Berglund (PSG), Nathalie Björn (Eskilstuna), Mia Carlsson (Kristianstad), Magdalena Eriksson (Chelsea), Hanna Glas (Eskilstuna), Amanda Ilestedt (Turbine), Linda Sembrant (Montpellier)
Pomocniczki: Kosovare Asllani (Linköping), Amanda Edgren (Kristianstad), Hanna Folkesson (Rosengård), Lina Hurtig (Linköping), Julia Roddar (Kvarnsveden), Elin Rubensson (Göteborg), Olivia Schough (Eskilstuna), Caroline Seger (Rosengård)
Napastniczki: Stina Blackstenius (Montpellier), Sofia Jakobsson (Montpellier), Loreta Kullashi (Eskilstuna), Mimmi Larsson (Eskilstuna)
Ogłoszenie kadry na starcie z RPA nie było jedynym istotnym wydarzeniem ostatnich godzin. Szwedzki Związek Piłki Nożnej ogłosił bowiem, że zamierza odwołać się od decyzji UEFA z 16. listopada 2017, która regulowała kwestię nieodbytego meczu z reprezentacją Danii. Håkan Sjöstrand oznajmił, że jego zdaniem kara dla duńskiej federacji była zdecydowanie zbyt niska do winy, a tak mało stanowcze działanie piłkarskiej centrali może stanowić niebezpieczny precedens, jeśli ktoś zechce w podobny sposób zachować się w przyszłości. Szanse na całkowite uwzględnienie szwedzkiej apelacji nie są oczywiście oceniane zbyt wysoko, co cieszyć powinno szczególnie zwolenników rozstrzygania piłkarskich meczów na murawie, ale patrząc na całą historię bardziej chłodnym okiem, akurat tym razem ciężko podważyć logikę rozumowania Sjöstranda i wydaje się, że ustanowienie przez UEFA zapisów, które w sposób jednoznaczny (bez prawa do indywidualnej interpretacji) regulowałyby podobne kwestie, byłoby jak najbardziej krokiem we właściwym kierunku.