Choć pozornie wydaje się, że ogłoszenie ostatecznej, 23-osobowej kadry na finały EURO 2017 jest wciąż dość odległą perspektywą, to w rzeczywistości czasu na jakiekolwiek eksperymenty pozostało bardzo niewiele. Inna sprawa, że mając na uwadze dość konserwatywny stosunek Pii Sundhage oraz Lilie Persson do dokonywania personalnych roszad w przeddzień wielkich imprez, i tak raczej nie spodziewalibyśmy się w tej kwestii jakiejś niespodziewanej rewolucji. Pierwsze reprezentacyjne zgrupowanie w nowym roku wydaje się więc być doskonałym momentem na to, aby przyjrzeć się temu, jak na chwilę obecną przedstawiają się szanse poszczególnych piłkarek na znalezienie się w gronie tych, które latem wsiądą na pokład samolotu udającego się do Holandii. Pomni na dotychczasowe doświadczenia ze znaną na cały kraj hierarchią Sundhage jesteśmy w pełni świadomi, że sporo miejsc w kadrze jest już w zasadzie obsadzonych, ale wydaje się, że w każdej z formacji nie wszystkie karty zostały jeszcze rozdane. Poniższe zestawienie pomoże zatem uporządkować wszystko co już wiemy, a także oszacować o ile biletów na holenderskie EURO będzie się toczyć gra podczas rundy wiosennej. Oczywiście przy założeniu, że uda się nam uniknąć kolejnych – po kontuzji Emilii Appelqvist – wypadków losowych.

Fot. Bildbyrån
Bramka
Pewniaczki: nie ma sensu silić się na przesadną oryginalność: jeśli tylko Hedvig Lindahl będzie w pełni zdrowa, to kwestia obsady bramki wydaje się być równie oczywista jak niechęć klubów Damallsvenskan do Pii Sundhage. Obsadzona wydaje się być także rola pierwszej zmienniczki, którą w ostatnich miesiącach pozostaje niezmiennie Hilda Carlén i chyba tylko kataklizm mógłby sprawić, że golkiperki Piteå zabrakłoby w kadrze na EURO.
W kręgu zainteresowań: do Holandii pojadą ostatecznie trzy bramkarki, a więc w dużym uproszczeniu można powiedzieć, iż walka toczy się obecnie tak naprawdę o jedno miejsce. Analizując dotychczasowe posunięcia sztabu szkoleniowego istnieją poważne przesłanki, aby zakładać, że decydującą batalię stoczą o nie Emelie Lundgren oraz Zecira Musovic, a w minimalnie lepszej pozycji wyjściowej wydaje się być zawodniczka Eskilstuny.
Zaplecze: wszyscy, którzy regularnie śledzą rozgrywki Damallsvenskan, od wielu miesięcy głośno domagają się powołania do kadry Jennifer Falk. Golkiperka Göteborga swoją postawą na ligowych boiskach z pewnością na tę szansę zasłużyła, ale z nieznanych bliżej powodów wciąż nie udało jej się przekonać do siebie selekcjonerki. Jeszcze większym zaskoczeniem byłaby obecność w reprezentacji zbierającej niezłe recenzje w lidze włoskiej Stephanie Öhrström.
Obrona
Pewniaczki: Nilla Fischer, Linda Sembrant i Magdalena Eriksson to trzy stoperki, które mogą się w zasadzie szykować na to, że tego lata przyjdzie im spędzić przynajmniej kilka tygodni w Holandii. W podobnej sytuacji znajduje się Jessica Samuelsson, która jest pierwszym wyborem Sundhage na prawej flance defensywy, a wszystko wskazuje na to, że podobny status w ostatnich miesiącach wyrobiła sobie także grająca po lewej stronie czteroosobowego bloku Jonna Andersson.
W kręgu zainteresowań: duet z Rosengård Emma Berglund – Amanda Ilestedt nie może wprawdzie liczyć na pewne miejsce w wyjściowej jedenastce, ale szczególnie ta pierwsza jest regularnie powoływana do kadry. O miejsce w reprezentacji powalczy także z pewnością powracająca do wielkiej piłki Marina Pettersson-Engström, a wśród bocznych obrończyń stosunkowo wysoko stoją akcje Hanny Glas, Hanne Gråhns oraz młodziutkiej Nathalie Björn.
Zaplecze: obecność Liny Nilsson w tym gronie jest równie zaskakująca jak swego czasu mundial wygrany przez Japonię, ale cóz poradzić na to, że Pia Sundhage nie dostrzega, że w Malmö ma piłkarkę, od której mogłaby w zasadzie zaczynać ustalanie meczowego składu. Ponadto, z pola widzenia dobrze byłoby nie stracić mającej za sobą niezły sezon w Göteborgu Elin Landström, imponującej solidnością Mii Carlsson, a także nowej stoperki mistrza z Linköping Lisy Lantz.
Pomoc
Pewniaczki: nie od dziś wiemy jak wielkim (żeby nie było niejasności – czysto piłkarskim!) uczuciem Pia Sundhage darzy Caroline Seger, więc obecność pomocniczki Lyonu w kadrze na holenderskie EURO jest absolutnie niepodważalna. Równie pewne swoich pozycji wydają się być ponadto Lisa Dahlkvist, Kosovare Asllani, Elin Rubensson oraz najbardziej w tym gronie wszechstronna Fridolina Rolfö.
W kręgu zainteresowań: kontuzja Emilii Appelqvist jeszcze szerzej otworzyła bramy do kadry przed Katrin Schmidt i wydaje się, że urodzona w Niemczech piłkarka Djurgården powinna bez większych problemów znaleźć się w gronie 23 wybranek Sundhage. Nasza selekcjonerka sporym uznaniem darzy także Hannę Folkesson, a szanse na wyjazd do Holandii ma ponadto tercet z Eskilstuny: powracająca po przerwie macierzyńskiej Petra Johansson, filigranowa i kompaktowa Malin Diaz, a także usposobiona nieco bardziej defensywnie Petra Andersson. Ostatniego słowa nie powiedziały jeszcze Lina Hurtig, która zimą przeniosła się do Linköping, jej nowa klubowa koleżanka Irma Helin oraz szalejąca na prawym skrzydle Örebro Julia Spetsmark.
Zaplecze: Johanna Rytting Kaneryd, Michelle De Jongh, Anna Oscarsson czy Filippa Angeldahl to wszystko piłkarki urodzone w drugiej połowie lat 90., które coraz głośniej dobijają się do pierwszej reprezentacji. Jeśli jednak na EURO w Holandii zagra choć jedna z wymienionych, to już będzie można mówić o sporym sukcesie. Spośród nieco bardziej doświadczonych pomocniczek warto mieć na uwadze między innymi Josefin Johansson i Mimmi Löwfenius.
Atak
Pewniaczki: bez względu na to, czy większość meczów na EURO zagramy na jedną, dwie, czy trzy napastniczki, Stina Blackstenius, Sofia Jakobsson oraz Lotta Schelin o miejsce w kadrze obawiać się raczej nie muszą. Podobnie ma się sprawa w przypadku Olivii Schough, której pozycja nie osłabła nawet podczas słabego w jej wykonaniu sezonu 2016, więc trudno przypuszczać, aby teraz miało być inaczej.
W kręgu zainteresowań: odrodzenie się w Piteå, a także solidne występy w barwach Götteborga sprawiły, że w notesie naszej selekcjonerki pojawiło się nazwisko Pauline Hammarlund. O miejsce w kadrze z pewnością zechce z nią powalczyć Mimmi Larsson, ale jej z kolei jak dotychczas nie udało się przekonać Sundhage nawet bardzo solidnymi występami w klubie. Przypomnieć o sobie spróbuje również Marija Banusic, która w Linköping będzie starała się odnaleźć pewność gry, całkowicie zagubioną po nieudanym transferze do Chelsea.
Zaplecze: wojaże po Norwegii i Anglii sprawiły, że z orbity zainteresowań Sundhage wypadła Emma Lundh, która po powrocie do kraju wiosną zawalczy o to, aby wrócić także do kadry. Podobny cel przyświeca z pewnością Jenny Hjohlman, ale ona z kolei odbudowywać będzie się w Örebro. Na debiut w seniorskiej reprezentacji liczą za to Felicia Karlsson i Madelen Janogy, ale powołanie dla którejkolwiek z nich byłoby jednak dużego kalibru niespodzianką.