Hammarby powiększy przewagę?

Przed tygodniem piłkarki z Piteå wraz ze swoimi najwierniejszymi sympatykami świętowały ligowe zwycięstwo na przedmieściach Sztokholmu (Fot. Piteå IF)

W najbliższy weekend piłkarki Hammarby staną przed niepowtarzalną szansą znaczącego powiększenia punktowej przewagi nad dwuosobową grupą pościgową. To wszystko wynika oczywiście przede wszystkim z faktu, że zarówno Häcken, jak i Malmö, swój mecz rozegrają w innym terminie, ale skoro na horyzoncie pojawia się okazja, aby plus dwa choćby tymczasowo przerodziło się w plus pięć, to aż żal byłoby z niej nie skorzystać. Tym bardziej, że nałożenie dodatkowej presji na bezpośrednie konkurentki zawsze może przynieść nieoczekiwane korzyści, a nie kosztuje nic. To znaczy, po drodze trzeba jeszcze wykonać swoją część zadania i pokonać na własnym stadionie dołujący przez większą część sezonu Linköping. I niby Wangerheim, Blakstad i spółka powinny bez większych turbulencji tego dokonać, ale przecież Häcken też dopiero co miał odnieść spokojne, bezkonfliktowe zwycięstwo na Bravida Arenie, a skończyło się na zaskoczeniu wymieszanym z rozczarowaniem. Bajen także muszą mieć się zatem na baczności, bo LFC to zespół, który nawet mocno poraniony jest w stanie w najmniej spodziewanym momencie odpalić. Wiecie, z taką Brommą zawsze się mniej lub bardziej efektownie wygra, a przeciwko Linköping 1-1 wydaje się mniej więcej tak samo prawdopodobne jak 5-0. I teraz bądź tu mądry i zastanawiaj się, która czekoladka akurat w najbliższą sobotę się wylosuje.

O pozostałych meczach tym razem nieco krócej, bo czas nagli, a terminarz goni. Emocji zabraknąć nam jednak zdecydowanie nie powinno, gdyż na przykład na LF Arenie w Piteå odbędzie się potyczka absolutnie kluczowa w kontekście rozkładu sił w okolicach strefy spadkowo-barażowej. Zwycięstwo pozwoli gospodyniom złapać chwilowy oddech, porażka natomiast definitywnie umieści zespół trenera Bernhardssona w gronie drużyn walczących o ligowy byt. W tym ostatnim dość nieoczekiwanie znalazł się także broniący mistrzowskiego tytułu Rosengård, co nawet biorąc poprawkę na gruntowną przebudowę kadry, jest z perspektywy tak zasłużonego klubu ogromnym rozczarowaniem. Fani FCR mogą jednak pocieszać się tym, że póki co wyprawy do stolicy Skanii nie kojarzyły się piłkarkom AIK szczególnie przyjemnie i pojutrze także – pomimo zajmowanej aktualnie bezpiecznej pozycji w środku stawki – trudno uznać je za zdecydowane, papierowe faworytki. Nie da się jednak zakłamać rzeczywistości na tyle, aby nie dostrzec, po której stronie będzie leżała realna presja. Skoro jesteśmy już przy ekipach ze Skanii, to zarówno Vittsjö, jak i Kristianstad postarają się pójść za ciosem, a przedłużenie dobrej passy znacząco pozwoliłoby obu ekipom przybliżyć się do realizacji tegorocznych celów. Weekendowe granie podsumuje nam poniedziałkowe starcie na Platinumcars Arenie w Norrköping, w którym to w szranki staną dwaj najpoważniejsi pretendenci do zajęcia na koniec sezonu lokaty numer cztery. Nazwiska Jones, Milivojevic oraz Leidhammar kazałyby spoglądać nieco przychylniejszym okiem w kierunku gospodyń, choć te dopiero co udowodniły, jak bardzo potrafią być chimeryczne i nieobliczalne. Tyle tylko, że tym razem na ich drodze stanie – paradoksalnie – zdecydowanie wygodniejszy w ich perspektywy rywal, a z takimi akurat IFK pod wodzą trenera Carlssona zwykł sobie całkiem przyzwoicie radzić.

Leave a comment