Wolałbym pisać tutaj wyłącznie o piłce, ale czasami trzeba jednak zmobilizować się i sklecić kilka słów na inny temat. Nie ukrywam, że przede wszystkim z szacunku dla osób tu zaglądających, gdyż sam z siebie z zasady nie poświęcam wolnego czasu na takie dyskusje. Ale skoro miała być przerwa do końca czerwca, a tutaj za chwilę już coś się pojawi, to pewne wyjaśnienia zdecydowanie się należą. Obiecuję jednak, że postaram się nie wchodzić w niepotrzebne detale i szczegóły. Osoby obserwujące mnie na Twitterze prawdopodobnie wiedzą, że jestem osobą zmagającą się na co dzień z pewną przewlekłą przypadłością. A w zasadzie całym koktajlem przypadłości, bo zaburzenia układu odpornościowego zazwyczaj niosą za sobą cały szereg potencjalnych niedogodności i zagrożeń. Nie jest to może najwyższy komfort, ale z drugiej strony – bez przesady – nie jest to też koniec świata. Zdecydowanie największym problemem (i niebezpieczeństwem) są jednak fazy ostre, które mają do siebie to, że przychodzą z reguły z zaskoczenia i bez zapowiedzi (oj, przydałyby się lekcje savoir-vivre). W takich chwilach zazwyczaj na pewien czas trzeba skupić się wyłącznie na zdrowiu i stąd pierwotne ogłoszenie dłuższej przerwy. Ale weź tu skupiaj się na dochodzeniu do siebie, gdy Gerhardsson ogłasza kadrę, za moment kończy się wiosenne granie w Damallsvenskan, a latem czeka nas kolejna wielka impreza. I tak doszliśmy do tej zdecydowanie bardziej przyjemnej części tego wpisu.
Nie mogę oczywiście obiecać, że w najbliższym czasie treści będą pojawiały się tu z dużą regularnością, ale czas wolny od rehabilitacji zamierzam w coraz większym wymiarze poświęcić także na aktualizacje tej strony. W końcu praca to jedna z lepszych form terapii, prawda? Już jutro zapraszam więc na prezentację szwedzkiej kadry na EURO, a później postaram się wrzucać przynajmniej jeden tekst w tygodniu, więc zaglądajcie tu może nie każdego dnia, ale co pewien czas. W planach są między innymi podsumowanie rundy wiosennej na szwedzkich boiskach, czy oczywiście zapowiedzi i typy na angielskie EURO. A po rozegraniu ostatniej kolejki przed przerwą obowiązkowa aktualizacja tabelek i statystyk, które niezmiennie skrzętnie prowadzę i podliczam. Nie mogę obiecać jedynie relacji z meczu z Brazylią, gdyż oglądać będę go najpewniej z ośrodka rehabilitacyjnego. Ale może i tutaj coś się uda podziałać.
Najważniejsze jest jednak to, że choć jeszcze kilkanaście dni temu wydawało się to totalną abstrakcją, moje plany na lipiec nie uległy zmianie i jeśli wszystko będzie szło w tym właściwym kierunku, to za miesiąc odezwę się już z Anglii i stamtąd trochę Wam ponadaję. Nie będzie tego zapewne przesadnie dużo, ale kolejna wielka impreza zaliczona być musi. A do takiego całkowicie normalnego trybu wrócić planuję na początku sierpnia, akurat na start rundy wiosennej (u nas) i nowego sezonu ligowego w Europie. A póki co pozdrawiam i trzymajcie się. Do następnego razu, Heja Sverige!
Trzymam kciuki oby wszystko się poukładało. Tzw. pracujące żuczki potrzebują kogoś, kto im zda w lipcu rzetelną relację ze stadionów w Anglii a od sierpnia, jak zawsze, będzie informować o poczynaniach klubów w Szwecji (może w jednym z nich zagra nasza ulubiona zawodniczka ze Słowacji 🙂 ).
Dużo zdrowia i do miłego.
Heja Sverige!! (rozumie się samo przez się).
LikeLiked by 1 person