
Na Tunavallen Växjö spróbuje zrewanżować się Eskilstunie za wiosenną porażkę (Fot. Suvad Mrkonjic)
Domowa porażka z Örebro jeszcze bardziej skomplikowała sytuację piłkarek z Växjö. Podopieczne Marii Nilsson cały czas pozostają oczywiście w grze o utrzymanie, ale punktów i goli muszą teraz szukać już w absolutnie każdym meczu. Najbliższa ku temu okazja już w najbliższą niedzielę, ale wyjazd na Tunavallen na pewno nie będzie należał do tych łatwych i przyjemnych. Po pierwsze, stadion w Eskilstunie nigdy nie należał do ulubionych aren ekipy ze Småland, a jesienny powrót kibiców na trybuny jeszcze bardziej dodał skrzydeł i tak rozpędzonym zawodniczkom United. Po drugie, gospodynie dość niespodziewanie nawet dla samych siebie znalazły się w samym środku wyścigu o miejsce na najniższym stopniu ligowego podium i bez walki na pewno go nie oddadzą. Czy fiński duet Engman – Kemppi wreszcie odpali? A może show znów skradną wszystkim Mia Jalkerud z Felicią Rogic? Nie dajcie się zwieść tabeli, bo w tym starciu równie prawdopodobne jest w zasadzie każde możliwe rozstrzygnięcie. A to tylko zaostrza nam apetyt przed pierwszym gwizdkiem.
Równie ciekawie w kontekście rywalizacji o pierwszoligowy byt będzie w Solnej, gdzie AIK podejmie Piteå. Oba zespoły znajdują się na chwilę obecną tuż nad kreską, ale kilkupunktowa przewaga nad nieobliczalnym Växjö w żadnym stopniu nie gwarantuje im bezpieczeństwa. W stolicy liczą na to, że poważnym wzmocnieniem wzmocnieniem kadry okaże się Joy Bokiri, która już pojutrze najprawdopodobniej zaliczy swój oficjalny debiut na boiskach Damallsvenskan. W Norrbotten mają natomiast nadzieję, że przyzwoite występy przeciwko Eskilstunie i Häcken faktycznie okażą się zapowiedzią lepszych czasów dla futbolu w Piteå. Pewne jest, że remis nie zadowoli tu nikogo, a oba kluby zrobią wszystko, co w ich mocy, aby dopisać do swojego dorobku komplet punktów. A to z kolei brzmi już jak przepis na wspaniałe, piłkarskie widowisko.
Na Stadionie Olimpijskim w Sztokholmie swój być może najważniejszy, jesienny mecz rozegra z kolei Vittsjö. Choć na pierwszy rzut oka mamy tu do czynienia z potyczką dwóch zespołów środka tabeli, to piłkarki z północnej Skanii wciąż pozostają w grze o medale oraz prawo gry w europejskich pucharach. Podstawowym warunkiem do spełnienia jest jednak zwycięstwo nad Djurgården, a zadanie może okazać się o tyle łatwiejsze, że piłkarki ze stolicy przystąpią do gry osłabione brakiem pauzującej za kartki Portii Boakye. Czy Vittsjö zdoła te sprzyjające okoliczności wykorzystać? Szanse wydają się być całkiem spore, ale ewentualne zwycięstwo i tak trzeba będzie wyszarpać. Równie ciekawy mecz czeka nas w Kristianstad, gdzie z kolei zawita podbudowany ostatnim zwycięstwem Linköping. Goście udadzą się na Południe bez Uchenny Kanu, ale za to ze znajdującą się w wybornej dyspozycji strzeleckiej Cornelią Kapocs. Wśród miejscowych odpowiedzialność za strzelanie goli spoczywa przede wszystkim na barkach duetu Pridham – Jonsdottir i coś podpowiada nam, że to właśnie one będą na koniec weekendu cieszyć się z trzech kolejnych punktów. Pomarańczowa Armia nie przywykła do tak długich serii ligowych meczów bez zwycięstwa, a przyjazd LFC wydaje się doskonałym momentem, aby niekorzystną passę odwrócić.
I na koniec – już niemal tradycyjnie – nasza eksportowa dwójka. Piłkarki Häcken, w oczekiwaniu na poniedziałkowe losowanie fazy grupowej Ligi Mistrzyń, podejmą na własnym boisku Örebro i nawet w nieco kombinowanym ustawieniu wyjściowej jedenastki powinny to spotkanie wygrać. Z nieco poważniejszą przeszkodą zmierzy się natomiast Rosengård, gdyż Hammarby już wielokrotnie udowadniało, że akurat z tym beniaminkiem naprawdę trzeba się liczyć. Sytuację sztokholmianek nieco komplikuje fakt, że do starcie z liderem przystąpią osłabione brakiem Fanny Hjelm oraz Hany Folkesson, ale przecież Hoffenheim dopiero co pokazał, że da się pokonać zespół z Malmö, stwarzając sobie w całym meczu zaledwie trzy sytuacje bramkowe. A chyba nikogo nie trzeba przekonywać, że akurat to jak najbardziej leży w zasięgu piłkarek ze stolicy.
Zestaw par 16. kolejki: